Zestaw narzędzi programistycznych (SDK) pozwalający na tworzenie aplikacji dla iPhone został wczoraj udostępniony przez firmę Apple. Co jednak ciekawe - Apple zachowa pełna kontrole nad aplikacjami dostępnymi dla tego urządzenia.
Oprogramowanie dla iPhone nadal będzie wymagało zaaprobowania przez firmę Apple. W ocenie CEO Apple Steve'a Jobsa, uchroni to użytkowników iPhone'a przed oprogramowaniem niebezpiecznym. Nie da się też ukryć, że Apple zapewnia sobie w ten sposób część wpływów ze sprzedaży oprogramowania, ale jak stwierdził Jobs "iPhone, to nie jest projekt open source, ale projekt dla zysku".
Dalsze plany
W czasie imprezy w Cupertino padły zapowiedzi jeszcze ciekawszych kroków. Firma kapitałowa Kleiner Perkins Caufield & Byers zainwestuje 100 mln USD w tzw. "iFund". Celem tego przedsięwzięcia będzie wspieranie przedsiębiorstw tworzących innowacyjne aplikacje dla iPhone. Inwestor jest zainteresowany szczególnie rozwojem aplikacji związanych z zarządzaniem danymi zdrowotnymi. Trzeba przyznać, że oferowany przez niego zastrzyk gotówki jest ogromny.
Apple ma również ambicje na to, aby iPhone stał się urządzeniem częściej używanym w biznesie. Firma z Cupertino już pracuję z Microsoftem nad wsparciem dla programów Office Exchange. Jobs zapowiada, że iPhone będzie w stanie odbierać pocztę łącząc się bezpośrednio z serwerami firmy (a nie pośrednio jak w przypadku urządzeń BlackBerry).
Wygląda więc na to, że urządzenie od Apple może zagrozić firmom dominującym na rynku smartfonów. Do końca tego roku liczba sprzedanych iPhone'ów ma – według prognoz Apple – sięgnąć 10 mln.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.