Samsung twierdzi, że projekt iPhone'a to pochodna pomysłów Sony i dlatego nie można oskarżać Samsunga o kopiowanie produktów Apple. Ta historia jest ciekawa, ale szczerze powiedziawszy jest równie głupia, jak patent na kształt prostokąta.
reklama
Kolejny tekst z cyklu absurdy własności intelektualnej
Wszyscy wiemy, że Apple stara się w różnych sądach udowodnić, iż urządzenia Samsunga to kopie iPada oraz iPhone'a. Ostatnio sąd brytyjski zobowiązał Apple do oświadczenia, że tak nie jest, ale sąd amerykański był innego zdania, wydając zakaz sprzedaży tabletu Samsunga w USA.
Ten amerykański proces prowadzony przez sędzię Lucy Koh staje się coraz ciekawszy. W ramach tego procesu Samsung przedstawił argument, że Apple iPhone był w istocie kopią koncepcji Sony. Sędzia Lucy Koh nie zgodziła się jednak na przedstawienie w ramach procesu dowodu na poparcie tej tezy, o czym donosił AllThingsD (zob. Samsung Thwarted in Bid to Show Apple Has “Sony Style”).
W mediach historia o "kopii urządzenia Sony" rozniosła się momentalnie. The Verge opublikował nawet ciekawe obrazki przedstawiające rzekomego protoplastę iPhone'a. Oto jeden z tych obrazków.
Patrząc na obrazek niemal od razu nabierzemy wrażenia, że Sony rzeczywiście stworzyła protoplastę iPhone'a. Obrazy mają jednak to do siebie, że szybko wywołują wrażenia nie zawsze odpowiadające prawdzie.
Prawda jest taka, że powyższe projekty zostały opracowane przez pracownika Apple. Na jednym z obrazków opublikowanych przez The Verge zamiast słowa "SONY" widzimy słowo "JONY", co miało być hołdem dla Jonathana Ive'a, znanego projektanta Apple dostrzeżonego przez Jobsa.
Innymi słowy - ludzie z Sony nie wymyślili urządzenia, które widzimy na obrazku. To projektanci Apple próbowali zgadnąć, co ludzie z Sony mieli na myśli. Sony nie stworzyła w roku 2006 urządzenia o prezentowanym wyżej wyglądzie.
Na tym można by zakończyć, twierdząc, że Samsung nie ma racji, ale zaraz, zaraz... czego broni Apple w ramach procesów z Samsungiem? Otóż firma Apple uważa, że Samsung jest kopią iPada m.in. dlatego, bo jest prostokątnym urządzeniem z zaokrąglonymi rogami.
Jeśli Apple ma prawo do prostokątnego kształtu, to faktycznie należy się zastanowić nad tym, czy koncepcja według której powstał iPhone nie powinna być zarezerwowana dla Sony. Jeśli własność intelektualna ma dotyczyć prostokąta, to powinna dotyczyć również szeroko opisanej koncepcji telefonu dotykowego.
O absurdalności patentów dotyczących prostokątów mówił w wywiadzie dla Wired Kevin Packingham z Samsunga. Stwierdził on, że konsumenci "chcą prostokątów" i Samsung w rzeczywistości walczy o prawo dostarczania prostokątów. Brzmi to absurdalnie, ale tak przecież jest.
Packingham słusznie też zauważył, że trudno patrzeć na prostokąt jak na efekt prac badawczo-rozwojowych. To, że czyiś produkt ma kształt prostokąta, nie oznacza, że ten ktoś wynalazł prostokąt.
Gdy Google ogłosiła zamiar wprowadzenia na rynek kulistego Nexusa Q, jeden z pierwszych internautów komentujących to w DI napisał, że odtwarzacz będzie miał kształt kulki, bo Apple opatentowała prostopadłościan. W kontekście sporu Samsung vs. Apple to stwierdzenie wcale nie było zabawne.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|