Trzy największe chińskie korporacje internetowe zapowiedziały kontynuowanie "walki z plotkami" - poinformowała państwowa agencja Xinhua. Niezależni obserwatorzy nie mają jednak wątpliwości, że oznacza to postęp cenzury internetu w Państwie Środka.
reklama
Nie we wszystkich częściach świata internauci mogą swobodnie komentować aktualne wydarzenia. Politycy z Chin nieprzychylne dla rządzącej partii komentarze określają jako "szkodliwe plotki", które chętnie blokowane są przez największe internetowe koncerny z tamtego regionu.
Jak podaje chińska państwowa agencja Xinhua, wsparcie w blokowaniu "plotek" zadeklarowała m.in. największa działająca w tamtym regionie wyszukiwarka Baidu. Jak zapewniają szefowie firmy, będą oni "zdecydowanie wspierać i kontynuować współpracę z rządowymi departamentami, by mierzyć skalę i walczyć z internetowymi plotkami".
Baidu zapewnia również, że będzie "gorliwie wypełniało swoje obowiązki względem społeczeństwa, przestrzegało prawa, a także zwiększało poziom zarządzania internetem oraz wprowadzało mechanizmy, które umożliwią jego mierzenie". Wprowadzenie podobnych mechanizmów zadeklarowały również mikroblogi prowadzone przez koncerny Sina i Tencent.
W ubiegłym tygodniu grupa Anonymous włamała się bądź zablokowała na pewien czas kilkaset stron należących do chińskiego rządu. Przede wszystkim chcemy ostrzec chiński rząd, że nie boimy się i będziemy ujawniali prawdę oraz walczyli o sprawiedliwość - tłumaczył w rozmowie z agencją Reuters haker posługujący się pseudonimem f0ws3r.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|