Przykładem gminy, która wie jak korzystać z bezprzewodowego internetu może być Sokółka. Z tamtejszej Sieci, która ma swój nadajnik na wieży ciśnień i wieży straży pożarnej, korzystać może tysiąc osób. Koszt jaki w związku z tym ponosi gmina to 2 tys. zł miesięcznie. W planach jest nowy nadajnik na wieży kościelnej.

Urząd Komunikacji Elektronicznej przyznaje, że liczba gmin walczących o nowe częstotliwości jest duża. Jak wyjaśniła Gazecie Wyborczej Marzena Śliz z UKE, głównym kryterium oceny ofert przetargowych na częstotliwości jest konkurencyjność. To pozwala gminom wyrównać szanse w walce z dużymi graczami na rynku. Część gmin startuje w przetargach samodzielnie. Inne umawiają się, że wystartuje tylko jedna i po wygranym przetargu dostarczy sygnał pozostałym.

Na Podkarpaciu zakończono już przetargi na częstotliwości 3,6-3,8 GHz i zwycięzcami zostały samorządy. W Małopolsce, na Śląsku, w województwie lubelskim trwa ocena dokumentacji przetargowej. Przetargi otworzono teraz na Mazowszu, w Łódzkiem, Lubuskiem, Świętokrzyskiem i na Dolnym Śląsku.

Prezes UKE Anna Streżyńska mówiła GW, że gminy walczące o częstotliwości to zaledwie ułamek gmin starających się o internet. Wiele samorządów inwestuje w internet w kablu, a inne uruchamiają bezprzewodowe sieci w paśmie nielicencjowanym.

Koszty dla internetu dla gmin nie musza być wysokie, bo Unia Europejska zwraca nawet 80% kosztów. Nie wszyscy jednak czekają na dofinansowanie. We wspomnianej Sokółce gmina chce sama zapłacić za kolejne nadajniki.

Internet w gminie może pomóc nie tylko w dostępie do informacji. W Czudcu na Podkarpaciu internet jest dla mieszkańców bezpłatny pod warunkiem, że nie mają oni zaległości finansowych wobec gminy. Od czasu udostępnienia internetu w 2004 r. ściągalność podatków znacznie się poprawiła...

Więcej na ten temat w portalu Gazeta.pl: Hot spot i Wi-Fi dla wsi