Internet narzędziem wojennym
Szpiegowanie oraz ataki na kluczowe witryny internetowe wrogów - to coraz popularniejsze narzędzia prowadzenia cichej wojny przez rządy wielu państw i siły sprzymierzeńców. Zimna wojna powraca w wymiarze cyberprzestrzeni, twierdzą eksperci od bezpieczeństwa.
reklama
Już 120 krajów pracuje nad metodami wirtualnego szpiegostwa i cyberataków. Agencje wywiadowcze wielu państw rutynowo sprawdzają wytrzymałość serwisów internetowych czy rządowych baz danych w poszukiwaniu ich słabości. Prym w atakach, według raportu, wiodą Chiny.
Z najnowszego raportu firmy McAfee wynika, że zagrożenie bardziej dotyczyć będzie stron rządowych instytucji, niż firm czy osób prywatnych.
Przeprowadzone wiosną br. ataki na strony estońskie (za inicjatora których uważa się powszechnie Rosję) były jedynie wierzchołkiem góry lodowej i zapowiedzią tego, co może nas czekać w przyszłości. Według autorów raportu problem wirtualnej przestępczości przestał mieć charakter lokalny, a nabrał globalnego znaczenia. Żadne państwo nie może obecnie czuć się bezpiecznie.
Rządy powinny jak najszybciej zająć się bezpieczeństwem swoich zasobów i witryn internetowych, gdyż używane w wirtualnej walce metody stają się coraz bardziej wyszukane i zaawansowane, a i same ataki stają się coraz śmielsze. Nie oczekuje się, że cyberwojna wyprze tradycyjną, ale jej wpływ na militarne funkcjonowanie państwa może być znaczny (np. zakłócanie przepływu informacji).
Zagrożone wydają się być także systemy internetowe banków, a także komunikatory VoIP czy serwisy społecznościowe, takie jak MySpace i Facebook. Można się spodziewać zwiększenia ataków na te obiekty już w przyszłym roku. Zaleca się więc zwiększenie ostrożności także przez zwykłych użytkowników, gdyż w dużej mierze ich bezpieczeństwo zależy od nich samych.
Zarówno Unia Europejska, jak i NATO wzywają do zwiększenia wysiłków obronnych, by zminimalizować potencjalne straty, nie tylko finansowe. Zagrożone mogą być bowiem także tajemnice państwowe.
Zimna wojna w wymiarze tradycyjnym skończyła się na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Niewykluczone jednak, że niedługo będzie ona nazywana Pierwszą Zimną Wojną, a my jesteśmy świadkami rozwoju jej następczyni.
Tekst raportu dostępny jest na stronach McAfee.