Rząd Hiszpanii po cichu zamierza oddać edukację Microsoftowi. I to wbrew niektórym prowincjom, które z Linuksem radzą sobie bardzo dobrze.
Hiszpania zamierza pójść trochę wbrew tendencjom, jakie ostatnio zarysowały się na Starym Kontynencie. Coraz więcej państw zaczyna przechodzić na wolne oprogramowanie, widząc w nim znacznie tańszą alternatywę dla licencjonowanego, a przy tym o porównywalnej jakości. Linux ma całkiem silną pozycję zarówno w instytucjach rządowych, jak i edukacji niektórych prowincji.
Sytuację tę zamierza zmienić jednak największy koncern informatyczny - Microsoft. Po udanym zaistnieniu w katalońskich szkołach amerykańska firma zamierza skupić swoje wysiłki na wejściu do tego sektora gospodarki w całym kraju. Serwis HispaLinux, na który powołuje się Linux Magazine, twierdzi, że rząd w Madrycie finalizuje właśnie program, dzięki któremu każdy uczeń państwowej szkoły wyposażony zostanie w komputer osobisty z ekranem dotykowym.
Ze względu na dużą populację Hiszpanii program będzie sporym obciążeniem dla budżetu centralnego oraz poszczególnych regionów. Zwłaszcza że Ministerstwo Edukacji podjęło rozmowy tylko z jedną firmą - Microsoftem. Nie został ogłoszony przetarg, a media i inne firmy dowiedziały się o planach rządu, dopiero gdy zostały one właściwie już zrealizowane.
Dla szkół w Andaluzji, Kastylli-La Manchy, Ekstremadurze oraz Walencji będzie to oznaczać nie tylko dodatkowe koszty, ale także konieczność rezygnacji z dobrze funkcjonujących komputerów opartych na Linuksie.
Polecamy:
Praca w IT
|
Tanie loty
|
Bukmacherzy
|
Multilac Baby
|
REMÉ kolagen do picia
Wirtualne biura w Warszawie
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.