Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Gra o tron: Popularność wśród piratów to komplement, mówi przedstawiciel HBO

02-04-2013, 14:07

"Gra o tron" jest najczęściej kopiowanym przez piratów serialem, ale przedstawiciel HBO nie jest tym zmartwiony. Jego zdaniem to oznacza popularność, a jedynym problemem jest... obniżona jakość pirackich kopii.

robot sprzątający

reklama


Gra o tron to serial popularny nie tylko w telewizji i na DVD. To najbardziej popularny serial w dziejach internetowego piractwa. Jak odnotował serwis TorrentFreak, jeden z torrentów z Grą o tron zanotował ponad 163 tys. użytkowników, z czego 110 tys. użytkowników udostępniało kompletny plik. To rekord, jeśli chodzi o liczbę osób dzielących się danym torrentem. Liczba internautów, którzy kiedykolwiek pobrali nieautoryzowane kopie odcinków Gry o tron, szacowana jest na ponad 4 mln.

Piractwo to... rodzaj komplementu

Mimo tej pirackiej popularności HBO informowała, że Gra o tron osiąga świetne wyniki sprzedaży zarówno na DVD, jak i cyfrowo. Co więcej, HBO najwyraźniej w ogóle nie przejmuje się piractwem, ale cieszy się z darmowej promocji. Nie jest to może oficjalne stanowisko firmy, ale przyznał się do tego jej przedstawiciel Michael Lombardo w wypowiedzi dla Entertainment Weekly.

- Chyba nie powinienem tego mówić, ale jest to rodzaj komplementu - mówił Lombardo o piractwie. -  Zapotrzebowanie [na serial] jest. I z pewnością nie wpływa ono negatywnie na sprzedaż DVD. [Piractwo jest] czymś, co pojawia się wraz z szalenie udanym programem w sieci na abonament.

Lombardo dodał, że martwi go jakość kopii pirackich, które mogą sugerować niższą jakość produkcji. Z drugiej strony dzięki temu HBO może zyskać klientów wśród piratów. Doświadczenia kin pokazują, że ludzie chcą płacić za oglądanie produkcji filmowych w lepszej jakości, niezależnie od dostępności kopii pirackich. Niewykluczone, że w przypadku produkcji telewizyjnych i Gry o tron działa podobny mechanizm.

zdjęcie

HBO wie, że problem to dostępność

Wypowiedź Lombardo to nie jedyny dowód na to, że HBO podchodzi do piractwa bardziej analitycznie niż agresywnie.

Już wcześniej inny przedstawiciel HBO, Jeff Cusson, przyznawał w wypowiedziach dla Forbesa, że piractwo może wynikać z niedostępności oferty HBO na niektórych rynkach, a więc walka z piractwem musi oznaczać poszerzanie oferty. Cusson zauważył też konieczność maksymalnego zmniejszenia tzw. okienka, czyli odstępów pomiędzy premierami w różnych krajach.

Sonda
Popularność wśród piratów to dla serialu...
  • powód do dumy
  • powód obniżonej sprzedaży
wyniki  komentarze

HBO nie walczy więc z piractwem tak, jak robi to przemysł filmowy. Zamiast tego firma stara się zrozumieć to zjawisko i wykorzystać je dla siebie, ewentualnie ograniczyć jego rozmiary, zmieniając piratów w płacących klientów.

Można oczywiście robić inaczej - absurdalnie rozwlekać daty premier i narzekać na piratów. Przemysł filmowy robi to chętnie, a więcej o tym zjawisku przeczytacie w tekście pt. Przemysł filmowy napędza piractwo, ale nie chce tego dostrzec.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:







fot. Freepik



fot. Freepik



fot. Freepik