Polski rynek kapitałowy próbuje rozwijać się systemowo przez szkółki dla młodzieży w postaci inkubatorów, akceleratorów i inicjatyw startupowych. Jest to ważne dla budowy ekosystemu, ale efekty są na razie niezadowalające. Jednak inicjatywa GPW zakładająca budowę platformy do emitowania i handlu cyfrowymi aktywami może być przełomowa i wynieść Polskę na finansową mapę świata. Co na ten temat do powiedzenia ekspert?
W ekstraklasie rynku kapitałowego grają spółki notowane na głównym parkiecie giełdowym. Korzystając z ekspozycji przed fanami i dziennikarzami, deklarują zasady fair play i obiecują ambitną taktykę. Nie wszyscy jednak dbają o dobre relacje z kibicami, zdarzają się ustawione mecze, a niektórzy zawodnicy ewidentnie opuszczają sporo treningów. Niezależnie od poziomu rozgrywki zawsze zarabia właściciel boiska – Giełda Papierów Wartościowych, która jednocześnie jest najważniejszym z organizatorów rozgrywek.
Metafora boiska jest szczególnie trafna w przypadku rynku publicznego, bo ten w Polsce, podobnie jak ekstraklasa piłkarska w relacji do zachodnich sąsiadów wypada przeciętnie. Ponadprzeciętnie natomiast oceniam nowe plany strategiczne Giełdy.
W pierwszym etapie ma powstać specjalna platforma handlu, która jest krokiem w kierunku zagospodarowania branży startupów, a mówiąc bardziej precyzyjnie prywatnych spółek we wczesnych fazach rozwoju o dużym potencjale wzrostu. Taka spółka będzie mogła skorzystać z programu mentoringowego, następnie jej jednostki udziałowe zostaną stokenizowane i w formie oferty prywatnej lub kampanii crowdinvesting zaoferowane inwestorom. GPW deklaruje także utworzenie rynku wtórnego obrotu tymi aktywami. W kolejnych etapach GPW chciałaby udostępniać kolejne klasy aktywów, nie tylko akcje i obligacje, ale także towary i inne.
W obliczu marazmu na rynku ofert publicznych z debiutem, spadającego zainteresowania handlem wśród inwestorów indywidualnych i ogólną niską świadomością możliwości aktywnego lokowania oszczędności, Giełda jest zmuszona do wyznaczania nowych planów rozwoju. Ma ograniczone szanse na istotny wzrost przychodów z obecnej działalności, a ewentualne obniżenie kosztów ma niewielkie szanse. Zatem inwestycja w nowoczesne technologie jest naturalnym krokiem. Inicjatywa Private Market GPW polega na stworzeniu infrastruktury, która ma potencjał strategicznej zmiany z „właściciela ryneczku handlu” do zarządcy międzynarodowego ekosystemu handlu nowymi klasami aktywów. Dla właścicieli samej GPW, czyli Skarbu Państwa i inwestorów, jest to znakomita wiadomość. W praktyce będzie to szansa na przeskok w rozwoju o kilka poziomów dla całego rynku finansowania przedsiębiorstw.
Takiego przedsięwzięcia finansowo, kompetencyjnie, sprzedażowo, ani pod kątem budowy wiarygodności nie zrealizuje fintechowy startup, nawet ze wsparciem banku. Inicjatywa strategiczna tego typu w mojej ocenie może zostać zrealizowana wyłącznie przez tak ważną instytucję jaką jest GPW. Zaangażować się w ten proces powinny też instytucje państwowe, zarówno Polski Fundusz Rozwoju mający największy wpływ na rynek prywatny, Komisja Nadzoru Finansowego dopuszczająca nowe klasy aktywów i tryby ich proponowania inwestorom oraz organy ustawodawcze.
Ekosystem Private Market jest wizualizowany tak, jak gdyby GPW była właścicielem i organizatorem wszystkich procesów na nim zachodzących. W praktyce byłoby to mało prawdopodobne i niezbyt sensowne, ale krytyczne elementy jego funkcjonowania rzeczywiście powinny być prowadzone na bezpiecznej i wiarygodnej infrastrukturze. Mam na myśli zwłaszcza proces weryfikacji emitenta aktywów, procedurę tokenizacji aktywów, zasady prowadzenia fundraisingu i organizację rynku wtórnego. Wbrew pozorom, ta wiedza jest bezproblemowo dostępna dla krajowych instytucji finansowych.
Podsumowując, GPW opisuje inicjatywę strategiczną Private Market w sposób lakoniczny, jednocześnie nie mogąc unikać adekwatnej, ale powszechnie nieznanej nomenklatury która może być niezrozumiała. Plan jest ambitny i śmiały przez co napotyka niedowierzanie, ale tylko takie działanie pozwoli nadrobić dystans do zagranicznej konkurencji. Giełda planuje zbudować stadion nowej generacji i organizować na nim międzynarodowe rozgrywki, które mają potencjał przyciągnąć ogromne rzesze kibiców. Co ważne, piłkarze, trenerzy i sponsorzy już są po rozgrzewce gotowi do gry. Wszyscy czekają na organizatora rozgrywek, który musi przekonać komisję sędziowską i wbić łopatę pod budowę. Nadal jest szansa, że rolę tę wypełni kluczowa instytucja finansowa w Polsce.
Autor: Karol Król, ekspert Crowdinvesting.pl
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|