Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wbrew pozorom są osoby, które takie pytania sobie zadają. Wśród nich jest 30 osób zarządzających wolnymi środkami w firmie Google. Zdaje się ona cierpieć na nadmiar gotówki, postanowiła więc bardziej agresywnie ją inwestować.

robot sprzątający

reklama


Dla zdecydowanej większości z nas jest to pytanie całkowicie abstrakcyjne, dla niektórych jednak jak najbardziej realne i spędzające zapewne sen z powiek. Wolnymi środkami w takiej wysokości dysponuje bowiem Google - lider na rynku reklamy online. Ostatnie dane finansowe, jakie firma opublikowała - z marca br. - pokazują, że wartość gotówki na kontach bankowych oraz krótkoterminowych zobowiązań to 26,5 mld dolarów.

>> Czytaj więcej: Google: Zysk i przychody w górę, ale inwestorzy rozczarowani 

Kapitał, który nie pracuje, traci na wartości - powodem tego jest inflacja. Aby temu zjawisku przeciwdziałać, pieniądze należy inwestować. W Google zajmuje się tym 30-osobowy zespół, na czele którego stoi Brent Callinicos. Jego zadanie jest proste - pomnażać wolne środki firmy. Otwartym pozostaje pytanie, w co zainwestować, by zarobić jak najwięcej.

Obecna sytuacja gospodarcza wciąż jest niepewna, trudniej niż zwykle znaleźć takie sposoby, które faktycznie przyniosą zysk. Stara prawda mówi jednak, że kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. Z takiego założenia zdaje się wychodzić pan Callinicos. Jak podaje serwis Business Insider, firma Google w gotówce i jej ekwiwalentach ma ulokowane tylko 34,6 procent z 26,5 mld dolarów.

W ostatnim czasie wzrasta udział instrumentów mogących przynieść wyższe zyski, ale obarczonych także wyższym ryzykiem. Google jednak chce bardziej agresywnie zarządzać swymi aktywami. 18,4 proc. gotówki firma ulokowała w papierach dłużnych przedsiębiorstw, kolejne 12,6 proc. pokrywa długi amerykańskich agend rządowych (taka sama kwota przeznaczona została na sfinansowanie zabezpieczeń kredytów hipotecznych), a 8,2 proc. - samego rządu w Waszyngtonie.

Amerykański rząd nie może zbankrutować - z takiego założenia wychodzi także Google. Zastanawiać może inwestycja w kredyty hipoteczne - po upadku kilkudziesięciu banków w Stanach Zjednoczonych, w tym kilku towarzystw hipotecznych, trudno te inwestycje uznać za bezpieczne. Firma liczy na wysoki zysk, w przypadku straty nie będzie to dla niej jednak aż tak bolesny cios.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Business Insider