Firma Google wątpi w to, aby wyrok przeciwko Samsungowi w sporze z Apple był istotny dla Androida. Technicznie firma może mieć rację, ale reakcja giełdy pokazuje coś innego. Poza tym Google przemilcza inną istotną rzecz - kwestię ochrony producentów przed patentowymi atakami Apple.
reklama
W sobotę cały rynek IT żył nowiną, że firma Apple wygrała ponad miliard dolarów odszkodowania w amerykańskim sporze z Samsungiem. Jak już pisaliśmy, jest to zwycięstwo przede wszystkim wizerunkowe. Firma Apple może dzięki niemu podtrzymać wrażenie, że jest jedynym prawowitym właścicielem takich "wynalazków", jak przewijanie jednym palcem.
W tle tego sporu jest firma Google, producent Androida. Firmie Apple udało się przecież dowieść, że urządzenie z Androidem może być przed sąd uznane za "kopię" iPhone'a albo iPada. To rzuca złe światło na cały ekosystem Androida i Google nie mogła tej sprawy pozostawić bez komentarza. W oświadczeniu rozesłanym do prasy przedstawiciele firmy napisali m.in.
Sąd apelacyjny przyjrzy się zarówno naruszeniu, jak i zasadności roszczeń patentowych (...) Większość tych patentów nie odnosi się do jądra systemu operacyjnego Android i kilka jest ponownie badanych przez amerykański Urząd Patentowy. Przemysł mobilny szybko posuwa się naprzód i wszyscy gracze - włączając w to nowych - opierają się na pomysłach znanych od dekad.
Google z pewnością ma rację co do jednego - spór pomiędzy Apple a Samsungiem nie został jeszcze zakończony, a wiele patentów w amerykańskich warunkach da się zakwestionować. Te argumenty są słuszne, ale w obecnej sytuacji nie będą wystarczające.
Widać, że spór Apple vs. Samsung wpłynął już na notowania giełdowe obydwu firm. Cena akcji Apple dziś na otwarciu (czyli w pierwszym dniu sprzedaży po wyroku) wyniosła 680 dolarów, czyli była rekordowo wysoka! Samsung zanotował natomiast największy od kilku lat spadek cen akcji w ciągu jednego dnia. Inwestorów najwyraźniej nie przekonywało to, że firma złoży apelację, że będzie kwestionować patenty itd. Apple jest zwycięzcą, Samsung przegranym - tak to widzi rynek.
Inni producenci urządzeń z Androidem mogą mieć obawy o to, aby nie skończyć jak Samsung. Spojrzą oni zatem pytająco w stronę Google i będą oczekiwać zapewnień, iż firma zacznie w jakiś sposób bronić licencjobiorców Androida.
Firmie Google, jak dotąd, udało się udowodnić, że nie naruszyła patentów Oracle, ale w tym przypadku broniła ona samej siebie. Google ma natomiast poważny problem z przekonaniem producentów do tego, że umieszczanie Androida na swoich urządzeniach jest bezpieczne. Można nawet odnieść wrażenie, że liczne pozwy przeciwko producentom urządzeń z Androidem robią wystarczający ferment wokół tego systemu i nie ma większego znaczenia, jak procesy się zakończą.
W filmie Miś padło stwierdzenie, że "jest prawda czasu i prawda ekranu". Prawda naszych czasów jest taka, że system patentowania ma wady i służy do powstrzymywania konkurencji, a nie do ochrony wynalazków. Prawda ekranu jest taka, że Apple była w stanie wykorzystać patentowy bałagan dla siebie. Nikt nie nazwie tej firmy "patentowym trollem", bo zawdzięczamy jej kilka udanych produktów. Google nie ma obecnie metody na walkę z trollingiem w takiej formie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Społecznościowy BOOM, czyli jak wykorzystać potencjał sieci e-kontaktów do wykreowania marki
|
|
|
|
|
|