Siri to istotne usprawnienie technologiczne, które stanowi zagrożenie dla podstawowej działalności Google'a - tak powiedział Eric Schmidt, wciąż jedna z najważniejszych osób w Google'u. Pytanie tylko, czy Schmidt naprawdę tak myśli, czy też chce, aby myślały w ten sposób władze USA?
Czy Google nie wykorzystuje swojej pozycji w sposób niezgodny z prawem? To pytanie zadają sobie władze w USA i UE. Wielu konkurentów Google'a skarży się regulatorom na to, że gigant nie gra fair. Te skargi stały się powodem do przesłuchania Erica Schmidta z Google'a przed senacką komisją ds. sądownictwa.
Przesłuchanie odbyło się 21 września. Okazuje się, że Eric Schmidt starał się przedstawić Google'a jako firmę zagrożoną z wielu stron i działającą na takim rynku, na którym mocna pozycja nie jest pewna. Te spostrzeżenia zawarł on w ciekawej odpowiedzi pisemnej.
Schmidt stwierdził m.in. że nawet na kilka tygodni przed przesłuchaniem pojawiło się nowe zagrożenie dla Google'a - Siri, wirtualny asystent w urządzeniu iPhone 4S. Zdaniem Schmidta Apple uruchomił technologię całkowicie zmieniającą podejście do wyszukiwania i dlatego stanowi ona zagrożenie dla Google'a (sic!). Schmidt powołał się nawet na artykuły prasowe, w którym Siri został określony jako "Google killer" oraz "punkt wejściowy" Apple'a do biznesu związanego z wyszukiwaniem.
Szef Google'a przyznał, że serwisy społecznościowe, takie jak Twitter i Facebook, również stanowią zagrożenie dla Google'a, ponieważ pozwalają na wykorzystanie sieci społecznościowej, aby dostarczyć użytkownikowi wyszukiwane treści.
Przedstawiciel Google'a zauważył też, że Google ma konkurentów na rynku wyszukiwarek (Yahoo, Bing), a 65% rynku wyszukiwania według comScore nie oznacza faktycznej dominacji. Trzeba wziąć pod uwagę także wyszukiwanie wyspecjalizowane, a w tym obszarze do konkurentów Google'a Schmidt zaliczył nawet eBaya.
- Po pierwsze nie zgadzam się, że Google jest firmą dominującą. Inwestując sprytnie, zatrudniając utalentowanych inżynierów i pracując bardzo, bardzo ciężko (i z odrobiną szczęścia), Google został obdarzony wielkim sukcesem. Jednak biorąc pod uwagę szybkie tempo zmian w branży technologicznej, nie uznajemy niczego za pewne - czytamy w odpowiedzi pisemnej Erica Schmidta.
Te słowa mogą być początkiem ciekawej dyskusji. Choć Siri nie wydaje się obecnie wielkim zagrożeniem dla Google'a, to trzeba przyznać, że Google ma silnych konkurentów na różnych rynkach. Lada dzień wyszukiwanie internetowe w znanej nam formie, a także reklama internetowa w wyszukiwaniu, mogą okazać się usługami przestarzałymi i nieprzynoszącymi dochodów.
Z drugiej strony trzeba brać poprawkę na Schmidta. Każdy szef firmy dominującej marzyłby o tym, aby władze nie uznawały jego firmy za lidera rynku. Taka pozycja jest bezpieczniejsza, co pokazał m.in. przykład firmy Apple. Jest ona znana z mocnego wiązania swoich produktów i robiła to także w tym w czasie, gdy Microsoft spierał się z Komisją Europejską o odtwarzacz dołączony do systemu operacyjnego.
Czy w świecie nowych technologii można mówić o "pozycji dominującej"? Ciekawe pytanie. Poszukując na nie odpowiedzi, warto pamiętać, że Google skarżył się w przeszłości na dominującą pozycję swojego konkurenta.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|