Od teraz Google walczy z Komisją Europejską na trzech frontach. Do postępowań w sprawie porównywarki i Androida dołączyło kolejne, tym razem dotyczące reklam online.
reklama
Komisja Europejska przesłała do firmy Google nowe pisemne zgłoszenia zastrzeżeń. Oznacza to mniej więcej tyle, że prowadzone już wcześniej dwa postępowanie antymonopolowe przeciwko Google zostały uzupełnione trzecim postępowaniem, tym razem dotyczącym reklam online.
Przypomnijmy.
Wczoraj Komisja przesłała do Google pisemne zgłoszenie zastrzeżeń (tzw. Statement of Objections) w sprawie ograniczeń, jakie firma nałożyła na wyświetlanie reklam konkurencji na stronach internetowych wydawców trzecich.
Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że Google ma dominującą pozycję na rynku reklam związanych z wyszukiwaniem. Komisja ustaliła, że w umowach z wydawcami stron, którzy zamieszczają u siebie reklamy AdSense, Google stosowała następujące złe praktyki:
Komisja ustaliła, że praktykę wyłączności była stosowana od 2006 r. W większości umów podpisanych po 2009 r. była ona stopniowo zastępowana wymogiem uprzywilejowanego miejsca/minimalnej liczby reklam oraz prawa Google'a do wyrażenia zgody na reklamy konkurencji. W związku z toczącym się postępowaniem antymonopolowym gigant zdecydował niedawno o zmianie warunków w umowach AdSense z partnerami bezpośrednimi, dzięki czemu mają oni większą swobodę w wyświetlaniu reklam.
Google i Alphabet mają 10 tygodni na udzielenie odpowiedzi na pisemne zgłoszenie zastrzeżeń. Samo pisemne zgłoszenie nie przesądza o wnioskach, do jakich doprowadzi postępowanie wyjaśniające. Nie ma też żadnego konkretnego terminu, w którym Komisja będzie musiała zakończyć postępowanie.
Poza nowym zgłoszeniem zastrzeżeń Komisja Europejska przesłała do Google uzupełniające zgłoszenie zastrzeżeń dotyczące porównywarki cenowej (czyli związane z tym pierwszym postępowaniem uruchomionym w kwietniu).
W nowym zgłoszeniu zastrzeżeń przedstawiono szereg dodatkowych dowodów, które potwierdzają wstępne ustalenia Komisji. Ponadto Komisja szczegółowo przeanalizowała argument Google'a, że usługi porównania cen nie powinny być rozpatrywane oddzielnie, ale w powiązaniu z usługami platform handlowych takich jak Amazon i eBay. Komisja nadal uważa, że usługi porównywania cen i platformy handlowe to oddzielne rynki. W dzisiejszym uzupełniającym pisemnym zgłoszeniu zastrzeżeń stwierdzono ponadto, że nawet jeśli by uwzględnić platformy handlowe w rynku, usługi porównywania cen nadal stanowią znaczącą część tego rynku, a praktyki Google'a osłabiły, a nawet zmarginalizowały konkurencję.
Google ma 8 tygodni na to, by odpowiedzieć na uzupełniające zgłoszenie zastrzeżeń. Jak już wspomniano, na obecnym etapie nie da się ustalić, czy postępowanie doprowadzi do nałożenia jakiejś kary na Google. Gdyby tak się stało, kara może wynosić nawet 10% globalnych przychodów.
Czytaj: Więcej o Google i Komisji Europejskiej w DI
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Krwawy zamach w Nicei, 84 osoby zabite. Dlaczego inwigilacja nie zapobiegła tragedii?
|
|
|
|
|
|