Inspektorowie ochrony danych z UE, Australii i innych krajów zwrócili się do Google z pytaniem, czy urządzenie to nie narusza przepisów w zakresie ochrony danych. Pytanie ciekawe, bo przecież Google Glass to coś więcej niż urządzenie.
reklama
Kiedy firma Google zmieniała swoją politykę prywatności, przedstawiciele urzędów ochrony danych postanowili się z nią zapoznać i przedstawili swoją opinię. Nikogo to nie dziwiło, bo przecież chodziło o ocenę, czy dokument regulujący kwestię naszej prywatności jest zgodny z prawem.
Z bardziej nietypową sytuacją mamy do czynienia teraz, gdy urzędy ochrony danych zwróciły się do Google z prośbą o zaprezentowanie komputerowych okularów Google Glass oraz przedstawienie argumentów przemawiających za tym, że urządzenie to jest zgodne z uregulowaniami prawnymi w zakresie prywatności.
Ta prośba znalazła się w liście do szefa Google, który został podpisany m.in. przez Jacoba Kohnstamma, przewodniczącego Grupy Roboczej Art. 29 zrzeszającej unijnych inspektorów ochrony danych. Ponadto pod listem podpisali się przedstawiciele urzędów ochrony danych z Kanady, Szwajcarii, Australii i innych krajów. Z treścią listu można się zapoznać na stronie Biura Australijskiego Komisarza ds. Informacji.
Urzędnicy są zdania, że Google powinna zaprezentować im urządzenie, które obecnie znają oni głównie dzięki prasie. Pytają też o zgodność produktu z prawem dotyczącym ochrony danych, czy Google w ogóle oceniała ryzyko naruszeń, jak Google ma zamiar wykorzystywać zbierane informacje, co trafia do firm trzecich itd.
Na pierwszy rzut oka cała ta inicjatywa urzędników wydaje się chora. Czy teraz każdy producent nowego urządzenia przenośnego będzie musiał się tłumaczyć? Czy Google Glass nie jest jedynie kolejnym rodzajem komputera, tylko w nieco innej formie?
Jeśli zastanowimy się nad tym głębiej, pytania urzędników nie są całkiem bezzasadne. Warto pamiętać, że Google Glass to nie tylko procesor, kamera i mały wyświetlacz. Jest to również oprogramowanie Google zintegrowane z usługami chmurowymi giganta. Ta integracja jest na tyle silna, że Google daje sobie prawo do dezaktywowania urządzenia, jeśli ktoś używa go inaczej niż firma sobie tego życzy.
Google Glass nie istnieje bez chmury Google. To oznacza, że firma dostanie ogrom nowych danych, gdyby urządzenie stało się popularne. Te dane będą przetwarzane zgodnie z polityką prywatności Google, która jest niezrozumiała nawet dla ekspertów i może być powodem nałożenia kar na Google przez sześć państw.
W tym kontekście nie powinniśmy się dziwić urzędnikom. W epoce urządzeń mobilnych i usług chmurowych coraz trudniej oddzielać jest sprzęt od oprogramowania i oprogramowanie od usług, a usługi od naszej prywatności. Z tego powodu sprzedawcy urządzeń stają się zarządcami naszej prywatności.
Czytaj także: Google Glass można kupić, ale nie odsprzedać. Google może dezaktywować urządzenie
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|