Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google: Bing kopiuje nasze wyniki, to widać!

02-02-2011, 08:53

Latem 2010 r. Google zaczęła podejrzewać, że Bing kopiuje jej wyniki wyszukiwania. Przeprowadzono specjalny test, który potwierdził te obawy. Microsoft nie zaprzeczył jednoznacznie, że kopiował wyniki wyszukiwania, ale nie widzi w tym nic złego, a szum, jaki robi Google, jest jego zdaniem odwracaniem uwagi od innych ważnych spraw.

robot sprzątający

reklama


Jak Google ustaliła, że Microsoft kopiuje jej wyniki? Wyjaśnia to Amit Singhal na oficjalnym blogu firmy. Zaczęło się w ubiegłym roku od tarsorafii - rzadkiego zabiegu chirurgicznego. Po angielsku zabieg ten nazywa się "tarsorrhaphy", ale Google proponowała wyniki dotyczące tarsorafii także dla frazy "torsorophy" (wpisanej z błędem). W tym samym czasie Bing nie zwracała żadnych wyników dla frazy torsorophy.

Latem wyszukiwarka Bing zaczęła oferować użytkownikom wyniki dla błędnie wpisanej frazy, ale nie proponując poprawienia pisowni. Wyglądało to tak, jakby Bing uznała pisownię za prawidłową. Dziwne?

>>> Czytaj: Google podzieli się algorytmem wyszukiwania?

Później przedstawiciele Google zauważyli, że wyniki podobne do tych od Google pojawiały się na Bing. Wyszukiwarka Microsoftu wydawała się kopiować także pomyłki. Zjawisko wydawało się coraz bardziej widoczne, więc aby sprawdzić hipotezę o kopiowaniu wyników, przeprowadzono prosty eksperyment. Utworzono 100 "syntetycznych zapytań", takich jak "hiybbprqag". Dla każdego z takich zapytań umieszczono w wynikach wybraną stronę, niezwiązaną w ogóle z frazą. Można powiedzieć, że Google stworzyła bezsensowne wyniki wyszukiwania.

Porównanie bezsensownych fraz w Google Bing
fot. - Porównanie bezsensownych fraz w Google Bing

20 inżynierów otrzymało laptopy z MS Windows, IE8 oraz Bing. Poproszono ich o wpisywanie syntetycznych zapytań do wyszukiwarki Google i klikanie w wyniki. Po kilku tygodniach podobne wyniki pojawiły się na Bing. Tak było z frazą "hiybbprqag", ale także z innymi dziwnymi frazami, jak "delhipublicschool40 chdjob" lub "juegosdeben1ogrande" (zob. obrazek obok).

Zdaniem Google w kopiowaniu wyników może uczestniczyć IE8, który przesyła dane dotyczące wyników przez funkcję Suggested Sites lub Bing Toolbar, który przekazuje dane przez Customer Experience Improvement Program. Wydaje się w każdym razie, że kopiowane są te wyniki, na które użytkownicy klikają.

Ustalenia Google są zaskakujące, bo wynika z nich, że Microsoft po prostu skopiował wynik pracy Google. Bing miał być innowacyjnym konkurentem czołowej wyszukiwarki, a w świetle tego eksperymentu jawi się jako tania podróbka. Oczywiście wyniki wyszukiwania Google są dostępne dla wszystkich i można je w różny sposób wykorzystywać, ale Microsoft nie wykorzystał ich w sposób innowacyjny, tylko skopiował.

Co na to przedstawiciele Microsoftu? Stefan Weitz odpowiedzialny za wyszukiwarkę Bing w e-mailu do Search Engine Land niczemu nie zaprzeczył. Stwierdził, że Microsoft korzysta "z licznych sygnałów i podejść" w odniesieniu do rankingu wyszukiwania i jak reszta graczy na rynku nie będzie ujawniał szczegółów. Dodał też, że rozwiązania takie, jak Bing toolbar, to jeden z wielu sygnałów wejściowych, a "eksperyment Google" wygląda jak próba manipulowania tym sygnałem (zob. Search Engine Land, Google: Bing Is Cheating, Copying Our Search Results).

Sonda
Kopiowanie wyników Google w Bing to...
  • żałosny zabieg Microsoftu
  • sprytna innowacja
  • coś, co mnie nie obchodzi
wyniki  komentarze

Powyższe można chyba uznać za potwierdzenie ustaleń Google. To jednak nie wszystko, co przedstawiciele Microsoftu mają do powiedzenia. Odpowiedzialny za PR Frank X. Shaw poprzez swoje konto na Twitterze zarzucił Google odwracanie uwagi od dochodzeń w USA i Europie przeciwko Google, które dotyczą manipulowania wynikami wyszukiwania. Stwierdził też, że Google zbiera dane o użytkownikach Chrome i Androida. Okazuje się więc, że to Google jest zła i w złym celu ujawniła, jak działa Bing.

Oczywiście to wszystko wywołało różne odpowiedzi ze strony przedstawicieli Google. Cała sprawa będzie teraz puchnąć. Może w wyniku bardziej otwartej walki dowiemy się jeszcze czegoś o Microsofcie i Google?

>>> Czytaj: Google walczy ze spamem w formie tzw. scraper sites


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *