Jeśli cały świat będzie walczył z szyfrowaniem to może uda się wygrać! Taką ideę ma francuski minister Bernard Cazeneuve. Tylko czy naprawdę jest on ekspertem w kwestii sposobów na terrorystów?
reklama
Francuski minister spraw wewnętrznych - Bernard Cazeneuve - wezwał do podjęcia ogólnoświatowej walki z szyfrowaną komunikacją. Jego zdaniem Niemcy powinny się przyłączyć do inicjatywy. Cazeneuve przekonuje, że terroryści używają szyfrowanych komunikatorów żeby planować kolejne ataki (zob. Reuters, France says fight against messaging encryption needs worldwide initiative).
Pytanie tylko, czy Cazeneuve się nie myli. Albo gorzej - czy nie próbuje wprowadzać w błąd co do faktycznej roli komunikatorów z funkcją szyfrowania?
Niedawno Europą wstrząsnęły ataki w Niemczech. Nic nie wskazuje na to, aby sprawca strzelaniny w Monachium używał szyfrowanej komunikacji. Zamachowiec - David Sonobly - leczył się psychiatrycznie, a jego idolem był najwyraźniej Anders Breivik (biały, heteroseksualny chrześcijanin i patriota). Przyznajmy, że zamach w Monachium to nie był zaplanowany szyfrowaniem atak terrorysty. Raczej objaw choroby szaleńca inspirowanego innym szaleńcem.
Niedawny zamach w Nicei wstrząsnął Europą, ale nie wszyscy zwrócili uwagę na pewną drobnostkę. Zaniedbano podstawowe środki bezpieczeństwa, nie było ochrony wystarczającej dla tego typu imprezy masowej. Co więcej, władze próbowały wpływać na straż miejską, by ta nieudolność nie wyszła na jaw.
Jeszcze wcześniej ataki w Paryżu zostały dokonane z użyciem stosunkowo prostych środków komunikacji - zwykłych telefonów komórkowych. Do ataków doszło pomimo zaostrzania francuskiego prawa w zakresie nadzoru. Terroryści w ogóle nie korzystali z e-maili i właśnie dlatego służby nie dotarły do żadnych wiadomości elektronicznych wymienianych pomiędzy nimi. W mieszkaniach używanych przez terrorystów znajdowano tylko pudła z telefonami. Wcześniej służbom belgijskim udawało się nawet podsłuchiwać terrorystów, którzy rozmawiali miedzy sobą o konieczności częstego zmieniania telefonów.
Powyższe fakty nie przeszkadzają francuskiemu ministrowi w mówieniu, że ważna jest walka z szyfrowaniem. Jego zdaniem "wiele wiadomości związanych z wykonaniem ataków terrorystycznych wysyła się z użyciem szyfrowania". Skąd w takim razie francuski minister zna treści tych wiadomości? Jeśli są one zaszyfrowane i francuski minister zna ich treść, to szyfrowanie chyba nie jest problemem? Jeśli natomiast wiadomości są zaszyfrowane i nie wiadomo co zawierają, skąd wniosek, że zawierają one plany ataków?
Reuters zauważa, że szyfrowany komunikator Telegram był używany przez człowieka, który poderżnął gardło starszego księdza we Francji. Tylko czy taki atak naprawdę wymagał wielkich międzynarodowych planów z szyfrowaniem w roli głównej? Czy przy okazji Reuters nie powinien dodać, że według Le Figaro jeden z zabójców był znany służbom antyterrorystycznym i przez pewien czas nosił bransoletkę dozoru elektronicznego?
W tym kontekście warto zwrócić uwagę an tekst opublikowany niedawno przez Fundację Panoptykon. Zwraca on uwagę na to, że Francja niespecjalnie radzi sobie z terroryzmem mimo ciągłego zaostrzania prawa i przedłużania stanu wyjątkowego. Mimo to politycy Polscy traktują Francję jako eksperta od walki z terroryzmem! Niestety Francja to kraj, w którym zaostrza się inwigilację obywateli, ale jednocześnie uwadze władz umyka taki szczegół jak wjazd ciężarówki na strefę ruchu dla pieszych w okolicy imprezy masowej.
Walka z szyfrowaniem ma jedną fantastyczną zaletę dla polityków. Stwarza wrażenie, że oto rozwiązujemy jakiś problem. David Cameron był jednym z pierwszych polityków, którzy zaangażowali się w walkę z szyfrowaniem, a jego polityczni następcy nie są inni. Władze USA od dawna domagają się tylnych furtek dla władz. Teraz Niemcy mogą podchwycić temat bo jest nie lada okazja - były zamachy, trzeba "coś" zrobić. Francja prosi o pomoc! Przecież Francuzi wiedzą co robią!
Niestety terroryści nie muszą szyfrować by dokonywać ataków. Jednocześnie wbudowanie tylnych furtek w technologie szyfrowania zaszkodzi bezpieczeństwu nas wszystkich. Równie dobrze moglibyśmy produkować zamki według wzoru, który zawsze pozwoli je otworzyć jednym wzorem klucza dostępnym dla policjantów. Świetny pomysł, dopóki złodzieje nie dowiedzą się jaki to dokładnie wzór klucza.
Terroryści używają zamków do drzwi. Dlaczego politycy nie zrobią czegoś z tym problemem :->?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|