Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Francja ma swój własny PRISM, system inwigilacji poza prawem - donosi Le Monde

05-07-2013, 13:18

Francuski wywiad (DGSE) śledzi dane o połączeniach telekomunikacyjnych i ustala na tej podstawie połączenia miedzy ludźmi. Może się to odbywać poza prawem, bez żadnej kontroli, na ogromną skalę - donosi francuski Le Monde.

Dziennik Internautów zauważał już, że ujawnienie danych na temat amerykańskiego programu PRISM może zachęcać kolejne media do publikowania tajnych dokumentów, które w różny sposób trafią w ich ręce. Po prostu historia PRISM czyni inne takie doniesienia bardziej prawdopodobnymi.

Francuski "Wielki Brat"

Wczoraj Le Monde podał informacje o francuskim, nielegalnym programie inwigilacji, który ma być realizowany przez agencję DGSE (tj. Dyrekcję Generalną Bezpieczeństwa Zewnętrznego). Zdaniem francuskiej gazety informacje na ten temat da się znaleźć w dokumentach parlamentarnych (zob. Le Monde, Révélations sur le Big Brother français).

Gazety ochrzciły już francuski program mianem "francuskiego PRISM", ale nie jest to do końca trafne określenie. Le Monde przyznaje bowiem, że DGSE nie przechwytuje treści rozmów, ale zbiera informacje na temat tego, kto, kiedy i gdzie kontaktuje się z innymi ludźmi za pomocą telefonów, faksów, komunikatorów internetowych itd.

zdjęcie
Agent bezpieczeństwa i Paryż w tle - fot. Shutterstock.com

Inwigilacja poza prawem

Zebrane przez DGSE informacje są rzekomo przetwarzane przez superkomputer zlokalizowany w siedzibie tej organizacji, aby tworzyć mapy połączeń między ludźmi. Takie działanie, gdyby faktycznie było prowadzone, odbywałoby się poza prawem. Prawo pozwala bowiem na uzyskiwanie informacji na temat konkretnych osób w związku ze śledztwami, ale nie na ciągłe szpiegowanie wszystkich. Poza tym taki program inwigilacji byłby pozbawiony nadzoru.

Niektóre media piszą teraz, że doniesienia Le Monde mogą tłumaczyć zachowanie francuskiego prezydenta François Hollande'a. Był on krytyczny wobec wielu działań USA, ale nie wykazał się szczególną aktywnością, gdy pojawiły się doniesienia o PRISM. Sugerowano, że władzom Francji nie jest na rękę demonizowanie takich programów, albo... wiedziały one już wcześniej o PRISM, ewentualnie robiły coś podobnego.

Sonda
Czy wierzysz, że wywiady państw demokratycznych mogą nielegalnie szpiegować obywateli?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Władza czuje pokusę

We Francji rozpęta się teraz dyskusja, będą oświadczenia, zapewne kolejne doniesienia o inwigilacji itd. To dopiero początek. My możemy jedynie pytać, na ile te doniesienia są prawdziwe i czy coś podobnego ma miejsce w Polsce.

Pamiętajmy przy tym, że Polska jest krajem, gdzie dochodziło do bezprawnego zaglądania w billingi dziennikarzy i zdarzyło się nawet, że prokurator działając w sposób nieuprawniony żądał treści SMS-ów. To jeszcze nie jest PRISM ani tajny rządowy program wykorzystujący tajemniczy superkomputer. Pokazuje to jednak, że pokusa do sięgania po nasze dane może być dla władz silniejsza niż zapory stawiane przez prawo.

Czytaj: Obama się tłumaczy: Przecież wy też szpiegujecie! Wszyscy szpiegują!


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *