Śmierć znanych osobistości powoduje zwykle pojawienie się na rynku masy związanych z nimi pamiątek, które można nabyć po okazyjnych cenach. Po odejściu Michaela Jacksona na Allegro pojawiło się dużo jego autografów, których ceny sięgają nawet 500 zł. Około połowa z nich to podróbki - alarmują kolekcjonerzy zrzeszeni wokół forum dyskusyjnego www.smell.fora.pl. Allegro umywa ręce.
reklama
Do redakcji Dziennika Internautów dotarły listy od trzech użytkowników forum kolekcjonerów autografów. Wszystkie dotyczyły sprzedawania podrobionych podpisów na Allegro. "Dobrzy oszuści są w stanie zarabiać na podrabianiu podpisów kilka tysięcy złotych miesięcznie, naciągając niedoświadczonych zbieraczy czy koneserów" - twierdzi Rafał Tamiła, kolekcjoner z 5-letnim stażem i główny moderator wspomnianego forum.
W jaki sposób można odróżnić podrobiony autograf od prawdziwego?
"Podróbkę można rozpoznać tylko poprzez porównanie jej z oryginalnym autografem, często zdobytym osobiście. Autografy gwiazd z USA, np. pokroju Michaela Jacksona, są prawie niemożliwe do zdobycia, sam znam jedynie jednego kolekcjonera posiadającego oryginał" - pisze Mateusz.
Kolekcjonerka podpisów z 10-letnim stażem, podpisująca się jako moniam8, wspomina o rozpoznawalności charakteru pisma osób robiących podróbki. Podejrzenia budzą autografy, których zakup jest możliwy wyłącznie poprzez opcję "kup teraz" (żeby wytrawni zbieracze podpisów nie mogli w porę ostrzec tych mniej doświadczonych).
"Profesjonalnym odróżnianiem podrobionych autografów zajmują się grafolodzy, jednak jest to kosztowne, dlatego takie oszustwa pojawiają się na aukcjach" - uważa Mateusz. Dziennik Internautów nawiązał kontakt z Jarosławem Pijarowskim, biegłym sądowym w zakresie ekspertyzy dokumentów, który zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań.
Dziennik Internautów: Czy często zdarza się Panu sprawdzać autentyczność podpisów znanych osobistości?
Jarosław Pijarowski: Jestem jednym z nielicznych zajmujących się zawodowo tym tematem (niestety, praca jest niesłychanie żmudna), certyfikuję autentyczność podpisów - autografów dla domów aukcyjnych (o ile o to proszą) z zagranicy. Jako komisarz i jeden z głównych organizatorów AutografExpo w Polsce - edycja 2008 miała miejsce w Bydgoszczy (sprawdzono 75 000 detali) - konsultuję i wyznaczam ceny (w Polsce pojawi się we wrześniu br. moja książka "Podpis - autograf i jego wartość w obiegu gospodarczym"). Obserwuję rynek aukcji internetowych od 1999 roku...
DI: Czy użytkownik Allegro podejrzewający, że kupił na aukcji podrobiony autograf, może zlecić ekspertyzę we własnym zakresie?
JP: Oczywiście, że tak - zaoszczędzi mu to czasu, a przede wszystkim pieniędzy (o ile oczywiście walor jest tego warty). Na Allegro pojawiło się kilka aukcji z moimi certyfikatami (Matka Teresa z Kalkuty, S.Hussain, Paderewski), co było gwarancją i rękojmią tych detali. Podam przykładową cenę: autograf M. T. z Kalkuty został sprzedany za 2000 PLN, na rynku zachodnim potwierdzony oryginał to ok. 1000 funtów brytyjskich.
DI: Ile kosztuje ekspertyza i jak długo trzeba czekać na jej wyniki?
JP: Koszt ekspertyzy jest ustalony ustawowo (cena za godzinę pracy rzeczoznawcy), czas oczekiwania zależy od poziomu trudności danego tematu. Jeżeli ekspertyza wymusza wykorzystanie specjalistycznego sprzętu - to wzrasta cena danej usługi, tak samo jak forma przyspieszenia samej ekspertyzy jest czynnikiem, zmieniającym wartość w/w. Wejście na drogę sądową jest wskazane w momencie pewności lub wysokiego prawdopodobieństwa fałszu detalu.
Na pytanie o to, jakie jest prawdopodobieństwo, że autentyczny podpis zostanie uznany za fałszywy, Jarosław Pijarowski odpowiedział, że "przy obecnym poziomie technologicznym pomyłka jest ułamkiem procenta". Okazuje się jednak, że nawet w przypadku stwierdzenia fałszerstwa może zostać wydana decyzja o umorzeniu dochodzenia.
W uzasadnieniu o umorzeniu dochodzenia można jednak przeczytać, że podejrzany "list odkupił jako autentyczny od n/n osoby i taki wystawił na aukcji do sprzedaży. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw zakwestionowania wersji podanej przez sprzedającego".
Allegro nie podejmie żadnych kroków
Z listów, które dotarły do Dziennika Internautów, wynika, że użytkownicy forum dyskusyjnego www.smell.fora.pl wielokrotnie zawiadamiali Allegro o zauważonych nieprawidłowościach. Magdalena Krukowska, przedstawicielka tego serwisu aukcyjnego, poinformowała nas jednak, że "zgłoszenia od użytkowników o sprzedaży autografów podrobionych zdarzają się niezwykle rzadko". Na pytanie, czy Allegro zablokowało jakieś aukcje na podstawie otrzymanych zgłoszeń, otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
Trudno usunąć aukcję na podstawie jednostkowego zgłoszenia, ponieważ wiarygodność takich zgłoszeń jest praktycznie żadna. Niestety nie ma prawomocnej organizacji, która dysponowałaby prawami autorskimi lub zrzeszałaby podmioty dysponujące takimi prawami, we współpracy z którą można by zweryfikować takie zgłoszenie. Nie możemy działać bezprawnie i bezpodstawnie, wyłącznie w oparciu o subiektywną opinię. Jednym słowem nie ma ekspertów, którzy tak, jak w przypadku naszego Programu Współpracy w Ochronie Praw, podjęliby współpracę, mając jednocześnie podstawy prawne do wypowiadania się w temacie.
Kończąc swoją wypowiedź, Magdalena Krukowska dodała: "W przypadku zgłoszenia od samego autora autografu, jego menadżera lub reprezentującej kancelarii mielibyśmy pełne podstawy do podjęcia działań". Na pytanie o to, jak Allegro zamierza walczyć z podobnymi oszustwami, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
AKTUALIZACJA
Dziennik Internautów zwrócił się do prawnika Olgierda Rudaka z pytaniem, czy Allegro faktycznie nic nie może zrobić w opisanej sprawie.
"Wydaje się, że stanowisko Allegro jest prawidłowe: zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną internetowy serwis aukcyjny nie ponosi odpowiedzialności za prawdziwość i rzetelność wystawianych przez użytkowników ofert - jeśli nie jest stroną umowy sprzedaży, lecz tylko pośrednikiem - chyba że jest w posiadaniu urzędowej bądź wiarygodnej informacji o ich bezprawności, a w takim przypadku nie uniemożliwił dostępu do tych materiałów" - tłumaczy Rudak.
Prawnik przypomniał, że zasada ta była niedawno podstawą do odrzucenia oskarżeń Tiffany wobec eBay'a. Producent biżuterii usiłował przekonać sąd, że platforma aukcyjna, za pośrednictwem której do obrotu wprowadzane są podróbki wyrobów sygnowanych jego logiem, ponosi odpowiedzialność za poniesione straty, chyba że będzie aktywnie moderować obrót fałszywymi towarami. W Dzienniku Internautów pisaliśmy także o wygranej serwisu aukcyjnego z L'Orealem.
Na uwagę zasługuje fakt, że żaden przepis nie wyjaśnia, czym w rozumieniu ustawodawcy było pojęcie "informacji wiarygodnej", pozostawiono to praktyce. "Przyjmuje się, iż informacja wiarygodna to taka, która pochodzi od osoby potrafiącej się obiektywnie wypowiedzieć na temat jakiegoś stanu rzeczy (i tak np. producent odzieży umie rozpoznać podróbki oznaczone jego logiem)" - wyjaśnia Rudak.
"Z drugiej strony - dodaje prawnik - trzeba pamiętać, że bezzasadne usunięcie danych, a więc w oparciu o nierzetelne, niezweryfikowane bądź zwyczajnie złośliwe zgłoszenie, może powodować odpowiedzialność usługodawcy wobec osoby, która korzystała ze świadczonych w ten sposób usług".
Osobną sprawą będzie, w przypadku gdyby faktycznie okazało się, że autograf był sfałszowany, odpowiedzialność karna sprawcy za oszustwo, jak i możliwość dochodzenia odszkodowania od sprawcy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|