Fałszywa aukcja charytatywna
Oszuści aukcyjni sięgają po różne, mniej lub bardziej wyrafinowane, sztuczki. Jednak wyjątkową perfidią wykazał się osobnik, który kilka dni temu wystawiając fikcyjną aukcję twierdził, iż zyski z niej przeznaczone zostaną na cele charytatywne.
Przedmiotem aukcji (kopia w archiwizatorze) miały być monitory HP L2045 rzekomo ufundowane przez HP Polska, zyski zaś miały być przekazane chorzowskiej Fundacji Proventus.
Wystawiający aukcję twierdził przy tym, iż jest pracownikiem kancelarii adwokackiej Argos SC, w imieniu której jakoby wystawiał aukcję.
Oszust dla stworzenia wrażenia wiarygodności użył przy tym danych podmiotów faktycznie istniejących, oczywiście bez ich zgody.
- Obecnie sprawą zajmuje się nasz dział prawny, który to w najbliższym czasie zadecyduje, jakie kolejne kroki prawne możemy podjąć. Wstępna ocena wskazuje, iż zasadniczo potencjalne oszustwo mogło dotyczyć powołania się w ogłoszeniu na daną kancelarię i wskazanie rzekomo "jej" konta - mówi Karolina Stokłosa, kierownik biura zarządu Fundacji Proventus.
- W naszym przypadku niewątpliwie naruszono nasze dobre imię, nie możemy jednak mówić iż w ogłoszeniu sprzedający powołuje się na współpracę z nami lub wskazuje nas jako współorganizatora aukcji. W treści ogłoszenia jest zawarta w zasadzie "tylko" deklaracja przekazania nam wylicytowanych środków, co oczywiście nie miało miejsca. Niemniej sprawę skierujemy, w formie zawiadomienia, do odpowiednich organów ścigania. - dodaje Stokłosa.
Jak zauważają pracownicy kancelarii Argos, niezależnie od naruszenia ich dobrego imienia, działanie oszusta wyłudzającego pieniądze od aukcjonerów podlega też przepisom art. 286, paragraf 1 Kodeksu Karnego, który mówi:
Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Warto zwrócić przy tym uwagę na pewne przesłanki, które już zawczasu wskazywały, że z aukcją jest "coś nie tak". W aukcji czytamy:
(...) Przelew należy wykonać niezwłocznie po złożeniu oferty kupna z uwagi na konieczność zakończenia akcji w dniu 21.08.2007 r. o godzinie 06:00.
Monitory zostaną wysłane do nabywców w dniu 21.08.2007 r. o godzinie 15:00. (...)
Nietrudno jednak zauważyć, iż w przypadku różnych banków przelew czasami może wędrować trochę dłużej. Wątpliwym jest, by w prawdziwej aukcji nikt nie wziął tego pod uwagę, a same monitory wysyłał tylko jednego, jedynego dnia.
Dziwić może również to, że przy danych kontaktowych, jakie oszust podał na stronie aukcji, pominięto numer telefonu kontaktowego, samemu jednak prosząc o dopisanie takowego w tytule przelewu.
W podobnych przypadkach warto pamiętać, aby upewnić się co do celu licytacji u samego źródła.
Przy okazji sprawy rzecznik Allegro, Bartek Szambelan, zaznacza, iż jeśli jakieś stowarzyszenie, fundacja, bądź firma chce przeprowadzić prawdziwą licytację charytatywną poprzez tę platformę aukcyjną, powinna najpierw dostarczyć do siedziby firmy komplet dokumentów, takich jak numer KRS, czy zaświadczenie, że konto danego podmiotu nie jest obciążone. Następnie, przed wystawieniem aukcji dane te są przez Allegro weryfikowane. Niezweryfikowane aukcje tego typu mogą być usuwane.