Zuckerberg chce, by pracownicy skupili się na rozwoju produktów, a nie na potencjalnym pakiecie akcji, który mogliby otrzymać.
Powszechnie oczekiwano, że wejście Facebooka na giełdę papierów wartościowych w Nowym Jorku nastąpi najpóźniej w kwietniu przyszłego roku. Jako powód wskazywano fakt, że do tego momentu firma będzie musiała, zgodnie z amerykańskim prawem, zaprezentować publicznie swoje dane finansowe. Wtedy też handel jej akcjami miał się przenieść na Wall Street. Wygląda jednak na to, że na ten wyczekiwany od dawna debiut będzie trzeba jeszcze trochę poczekać.
Z informacji, do których dotarł Financial Times, wynika, że Mark Zuckerberg chce opóźnić wejście na giełdę przynajmniej do września przyszłego roku, a może nawet do samego końca roku. Chce on w ten sposób przenieść uwagę pracowników z ewentualnej dodatkowej wypłaty (w postaci akcji) na rzecz pracy nad nowymi produktami.
Pytani przez gazetę analitycy są zdania, że w przypadku Facebooka nie ma pośpiechu z wchodzeniem na giełdę. Firma nie cierpi na brak pieniędzy, nie jest więc tak, że Wall Street ma dać szansę na dalszy rozwój. Ważne jest także to, że Facebook jest dalej niezależny - inwestorzy nie wymagają okresowych sprawozdań, nie trzeba także pojawiać się na każde ich wezwanie czy brać pod uwagę ich sugestii.
Wartość akcji Facebooka w prywatnym obrocie wynosiła już nawet 80 miliardów dolarów, co wielu uważa jednak za wycenę zdecydowanie zbyt wygórowaną. Faktem jest jednak, że nie wiemy dokładnie, jakimi przychodami serwis może się pochwalić, a to dałoby wskazówkę, co do faktycznej wyceny. Najpóźniej w kwietniu przyszłego roku wszystko stanie się jasne.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*