Przedstawiciele społecznościowego giganta dobitnie tłumaczą, dlaczego żądają od twórców gier więcej pieniędzy niż młody konkurent.
W ubiegłym tygodniu na Google+ pojawiły się gry, które dostępne są już teraz także dla użytkowników z Polski. Konkurencyjny Facebook nie wierzy jednak, by taki krok mógł pomóc serwisowi Google'a.
Sean Rya odpowiedzialny za gry na Facebooku przyznał niedawno: Google odwzorowało nasz system, do czego oczywiście ma prawo. Powiedział również, że by walczyć o użytkowników, serwis Marka Zuckerberga po prostu musi być lepszy.
Warto przypomnieć, że Google+ chce przyciągnąć twórców gier niskimi prowizjami, które ma pobierać od opłat w aplikacjach. W przypadku wyszukiwarkowego giganta będzie to 5%, podczas gdy Facebook od deweloperów żąda 30%. Rya skomentował to zimno: Google chce 5%, bo nie ma żadnych użytkowników.
Gry społecznościowe zyskują popularność niezwykle szybko, a niedawno duże zainteresowanie tego typu produktami wykazuje również Electronic Arts - największy producent aplikacji rozrywkowych na świecie. Według analityków z Altimeter Group do 2014 roku wartość tego rynku podwoi się i wyniesie ponad 20 miliardów dolarów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|