Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Embedowanie nie jest naruszeniem, nawet gdy wgranie na YouTube nim było - wyrok ETS

27-10-2014, 09:06

Zamieszczenie na swojej stronie wklejki z YouTube nie może być naruszeniem, nawet jeśli dany film pojawił się na YouTube z naruszeniem praw autorskich - uznał Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Wyrok nie został jeszcze opublikowany, ale ma to niebawem nastąpić.

Czy embedowanie filmu z YouTube może być naruszeniem? Większość internautów nie uważa tego za naruszenie, ale wciąż brakowało istotnych wyroków w sprawach dotyczących zagnieżdżania na swojej stronie filmów z zasobów innego serwisu. Można mieć wątpliwości szczególnie wówczas, gdy już samo opublikowanie danego filmu na YouTube było naruszeniem, a więc osoba embedująca film wykorzystywała materiał tak jakby "piracki". 

Osadzenie nie jest nowym udostępnieniem

Nad takim właśnie problemem pochylił się Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który zajął się sprawą BestWater vs. Michael Mebes i Stefan Potsch (C-348/13). Orzeczenie w tej sprawie nie zostało jeszcze opublikowany na stronie Trybunału, ale informacje na jego temat podaje TorrentFreak, który otrzymał je od prawnika występującego w imieniu pozwanych. Tę informację można uznać za wiarygodną. 

Czego dotyczył spór? Otóż firma BestWater pozwała dwóch mężczyzn za opublikowanie na stronie internetowej jej promocyjnego filmu. Publikacja nastąpiła poprzez wklejenie filmu z YouTube. Co ważne, ten film był opublikowany na YouTube bez zgody firmy BestWater. 

Trybunał uznał, że w tej sytuacji nie doszło do naruszenia praw autorskich, ponieważ udostępniony już wcześniej film wcale nie został przedstawiony jakiejś nowej publiczności. Był dostępny na YouTube, a samo embedowanie go nie sprawiło, że stał się szerzej dostępny. Nie użyto też żadnych środków technicznych, które byłyby odmienne od tych zastosowanych przy wcześniejszym udostępnieniu. 

zdjęcie
Zdj. młotka sądowego ze Shutterstock.com

Skąd my to znamy?

Czytając o powyższych wnioskach Trybunału, możecie mieć odczucie déjà vu i to nie bez powodu. Europejski Trybunał Sprawiedliwości używał już podobnych argumentów w wyroku dotyczącym linkowania (sprawa C‑466/12). Trybunał orzekł wówczas, że nie można mówić o "publicznym udostępnianiu", gdy publikujemy na swojej stronie link do ogólnodostępnych treści. Podanie linka nie ma charakteru udostępnienia, ale jest jedynie poinformowaniem o fakcie, że dzieło zostało wcześniej udostępnione. Najwyraźniej z embedowaniem jest podobnie. 

Sonda
Czy wyrok ETS w sprawie osadzania filmów uważasz za słuszny?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Wiele osób powie, że Trybunał orzekł coś bardzo oczywistego. Warto jednak przypomnieć, że w Polsce organizacje posiadaczy praw autorskich groziły serwisom zamieszczającym wklejki z serwisów społecznościowych, domagały się od nich pieniędzy, powodowały zamykanie takich serwisów. Pisaliśmy o tym dawno temu, bo w 2007 roku. Wówczas posiadacze praw autorskich twierdzili, że ktoś, kto osadza film na swojej stronie, dokonuje "wyświetlenia" na niej filmu i ponosi za to odpowiedzialność.

W roku 2011 na Słowacji dochodziło do tego, że internauci wklejający na swoich blogach filmy z YouTube trafili na celownik organizacji zarządzającej prawami autorskimi.

Przez ostatnie lata wiele się zmieniło. Na YouTube jest więcej "legalnych" materiałów, a posiadacze praw autorskich lepiej rozumieją, jak tego typu serwisy działają. W świecie praw autorskich nie można jednak wykluczyć, że ktoś jeszcze będzie próbował wyciągać pieniędze od osób osadzających materiały z YouTube. Poza tym całkiem niedawno byliśmy świadkami żądania pieniędzy od osób oglądających materiały z RedTube. To było wysoce absurdalne, a jednak ktoś próbował...


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *