Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dzwonisz do dziecka? To może je stresować!

16-01-2009, 11:20

Telefon komórkowy w ręku ucznia szkoły podstawowej nie jest już źle postrzegany przez otoczenie. Dla dziecka jest to jednak przede wszystkim elektroniczna zabawka i ciągle istnieje konieczność edukowania dzieci w zakresie korzystania z niej – takie wnioski wypływają z badania przeprowadzonego przez Centernet w ramach akcji Moja Pierwsza Komórka.

Badania związane z akcją Moja Pierwsza Komórka zostały przeprowadzone wspólnie przez CenterNet i Instytut Millward Brown. Są to jedne z niewielu badań skoncentrowanych na problemie postrzegania telefonów komórkowych przez dzieci w wieku około 10 lat oraz ich rodziców.

Z badań wynika przede wszystkim, że telefon u dziecka jest zjawiskiem powszechnym i nie jest źle postrzegany przez otoczenie. Przyznają to dzieci i rodzice. Najczęściej moment ofiarowania dziecku telefonu związany jest z sytuacją, gdzie rodzic spodziewa się utrudnień w komunikacji np. przy wyjeździe na kolonie. Pierwsza komórka to najczęściej stary telefon rodziców z kartą pre-paid.

Rodzice mają swoje obawy związane z komórkami. Najczęściej boją się, że dziecko zgubi telefon lub zostanie on mu ukradziony. Obawiają się też kosztów związanych z telefonem. Rzadziej wspominają, że dziecko może ściągnąć nieodpowiednie dla niego multimedia lub że komórka stanie się pochłaniaczem czasu. Telefon nie jest natomiast postrzegany jako zagrożenie dla kontaktów z rówieśnikami.

Ustalanie z dzieckiem zasad korzystania z komórki sprowadza się do rzeczy praktycznych: ograniczenie rozmawiania, wysokość doładowań karty, konieczność zabierania komórki przy wychodzeniu z domu. Czasem ustala się, że telefon służy tylko do sygnalizowania potrzeby kontaktu i to rodzic oddzwania do dziecka z aparatu abonamentowego.

Okazuje się jednak, że część zasad ustalają dzieci. Nieoczekiwanie dzwoniący rodzic może być źródłem stresu i może przeszkadzać w zabawie. Co ciekawe, 10-latkowie sporadycznie mówili o wyłączaniu telefonu, by uniemożliwić rodzicom kontakt. Dzieci potrafią też unikać rozmów z natarczywymi rówieśnikami.

Rodzice mają świadomość tego, że kontrolowanie dziecka w zakresie korzystania z komórki jest ingerencją w jego prywatność. Jeśli rodzic sprawdza skrzynkę odbiorczą dziecka, to często pod jego nieobecność, czując przy tym dyskomfort. Zdarza się jednak, że dzieci same chętnie mówią o tym, kto do nich dzwoni i w jakiej sprawie.

W opinii dzieci jedynym miejscem, gdzie należy ograniczyć korzystanie z telefonu jest szkoła. Ta instytucja najczęściej toleruje telefon komórkowy, ale tylko w czasie przerw.

Sonda
Co sądzisz na temat przeglądania SMS-ów dziecka?
  • To konieczny środek kontroli
  • To niedopuszczalne
  • To dopuszczalne, jeśli mamy określone obawy
  • Nie mam zdania
wyniki  komentarze

Tylko część rodziców edukuje dzieci w zakresie korzystania z numerów alarmowych. Najczęściej instruują oni dzieci, aby w razie problemów dzwoniły do nich. To wydaje im się wystarczającym zabezpieczeniem. Co jednak ważne, edukacja w tym zakresie okazuje się być coraz częściej włączana w program lekcji wychowawczych, w postaci pogadanek z policjantem lub strażakiem miejskim. Szkoła w tym kolejnym obszarze przejmuje ciężar uczenia dziecka, jak radzić sobie w sytuacjach zagrożenia. Takie rozwiązanie wydaje się najbardziej komfortową sytuacją zarówno dla dzieci, jak i rodziców.

Dorośli dostrzegają istnienie problemu cyberprzemocy, chociaż raczej nie posługują się tym terminem. Poruszają jednak w rozmowach z dziećmi problem szanowania prywatności i wizerunku innych osób. Najczęściej robią to przy okazji kręcenia filmu komórką lub przy robieniu zdjęć.

Wbrew wyobrażeniom rodziców komórka nie jest dla dziecka medium do komunikacji z rodziną. Po pierwsze jest to elektroniczna zabawka, która pozwala na robienie zdjęć i słuchanie muzyki. Po drugie jest to element budowania relacji w grupie rówieśniczej. Wyższy status mają dzieci z telefonami nowymi i posiadającymi wiele funkcji dodatkowych. Zdarza się, że dziecko ze starszym aparatem jest ofiarą docinków. To niestety sprawia, że telefony zajmują wysokie miejsce na liście życzeń dziecka. Ponieważ są to najczęściej aparaty na kartę, dla rodzica oznacza to niemały wydatek.

Rodzice nie patrzą na telefon jako na zagrożenie rozwoju dziecka. Wręcz przeciwnie, są zdania, że obcowanie z techniką i różnorodnymi urządzeniami dostępnymi w aparacie telefonicznym działa stymulująco – rozwija manualnie i pozwala odkrywać pasje (np. fotografia).


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *