Pewien Czytelnik zwrócił nam uwagę na ciekawy film, opublikowany kilkanaście godzin temu na Vimeo. Jego autorzy przetestowali 2 smartfony należące do znajomych na Google+, ale działające w 2 różnych sieciach. Film ma dowodzić, że wyszukiwanie czegokolwiek na pierwszym smartfonie powoduje podpowiadanie takich samych słów kluczowych na drugim urządzeniu z usługą Google Now.

W pierwszym przykładzie widzimy, jak użytkownik pierwszego telefonu wyszukuje hasło "balony reklamowe". Google Now zasugerowała wyszukiwanie tego hasła drugiemu użytkownikowi, już po wpisaniu kilku liter. Autorzy filmu sprawdzili też kilka innych przykładów (np. "gdzie kupić pistacje").

Film generalnie sugeruje, że dzięki Google Now możesz się dowiedzieć, czego szukają Twoi znajomi. Naszym zdaniem jest to wniosek nieco na wyrost, bo dowiedzenie się czegokolwiek wymaga wpisywania fragmentów fraz wpisywanych przez znajomych i nigdy nie mamy pewności, czy dana fraza faktycznie pochodzi od znajomego. Niemniej problem poruszany w filmie wydaje się ciekawy i uznaliśmy, że dobrze będzie Wam pokazać ten film.

Jak działa wyszukiwanie Google Now w połączeniu z Google Plus ? from w46x on Vimeo.

Ten film może przypominać zwłaszcza o jednym problemie związanym z Google. Ta firma często śledzi nasze poczynania w sieci i może łączyć dane zbierane z różnych usług w sposób nie zawsze przewidywalny dla użytkownika. Teoretycznie wszystko opisane jest w polityce prywatności Google, ale tak naprawdę nawet eksperci mają problemy ze zrozumieniem tej polityki.

Na problem ten zwrócił ostatnio uwagę DPA, holenderski urząd ochrony danych, który stwierdził niezgodność polityki Google z prawem. Warto dowiedzieć się o tym więcej, zaglądając do tekstu pt. Polityka Google narusza prawo ochrony danych - uznał holenderski urząd.