Żywy karaluch sterowany smartfonem? Dziś może to zrobić nawet dziecko, a zestawy do tego celu chce sprzedawać firma Backyard Brains. Tylko czy dzieciom to nie zaszkodzi?
reklama
Firma Backyard Brains od pewnego czasu prezentuje rzeczy, które dla części osób będą po prostu obrzydliwe, dla innych fascynujące. Może to być noga karalucha sterowana iPhone'em albo nawet karaluch, którego można zmusić do skręcania w lewo i w prawo. Nie mówimy tutaj o sztucznym karaluchu, ale o żywym owadzie, któremu doklejono nieco elektroniki, łącząc ją odpowiednio z jego organizmem.
Tak wygląda karaluch w akcji:
Samo stworzenie tego karalucha jest ciekawe, ale za nim kryje się jeszcze ciekawszy problem natury etycznej, społecznej i edukacyjnej, a takie problemy Dziennik Internautów lubi omawiać najbardziej.
Główne motto firmy Backyard Brains brzmi "Neuronauka dla każdego". Ambicją tej firmy nie jest zatem produkowanie karaluchów-cyborgów. Chce ona sprzedawać zestawy o nazwie RoboRoach, które pozwolą każdemu na dołożenie elektroniki do owada i sterowanie nim. Projekt otrzymał finansowanie dzięki serwisowi Kickstarter.
Z zestawem RoboRoach nawet 10-latek ma mieć możliwość zrobienia swojego cyborga. Będzie to wymagało małego zabiegu polegającego na uśpieniu owada w lodowatej wodzie, zeszlifowaniu obszaru pancerza przy głowie i umieszczeniu przewodów w tułowiu owada oraz w czułkach. Dla zainteresowanych jest film instruktażowy:
Zapewne wszyscy już dostrzegacie problem etyczny. Firma Backyard Brains chce sprzedawać zestawy do zamieniania żywych organizmów w technologiczne zabawki. Oczywiście sama firma twierdzi, że karaluchowi nie robi to wielkiej różnicy i z pewnością nie sprawia mu cierpienia... przynajmniej nie za dużo.
Jest też problem pedagogiczny. Z pewnością zamienianie karalucha w cyborga może być ciekawym doświadczeniem i da się wyjaśnić przy okazji wiele zjawisk, ale czy dzieci powinny manipulować żywymi organizmami? Każdemu człowiekowi zdarzyło się zabić owada i niektórzy zajmują się zbieraniem owadów do gablot, ale manipulowanie żywym organizmem to poważniejszy problem etyczny i psychologiczny.
Można też powiedzieć, że robienie eksperymentów na zwierzętach to nie nowość, ale... czy korzystanie z gotowego zestawu dla amatorów można nazwać eksperymentem naukowym?
Oczywiście twórcy Backyard Brains są świadomi tej krytyki. Ich zdaniem kontakt z żywym organizmem może nawet uwrażliwić dzieci na problemy etyczne związane z badaniami naukowymi. Zgodzicie się z tym? Czy robienie swojego karalucha-cyborga jest tym samym, co eksperymentalne wytwarzanie nowego zmysłu u szczurów albo łączenie ludzkich mózgów? Czy neuronauka powinna być dla każdego?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Amazon buduje centra w Polsce. Ekspansja na wschód czy ucieczka z Niemiec?
|
|
|
|
|
|