Drakońskie prawo w Niemczech
W Niemczech weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego dotycząca różnych zagadnień związanych z działalnością w internecie oraz oprogramowaniem. Zaostrzone przepisy wzbudzają jednak pewne wątpliwości.
reklama
Wszelka wirtualna działalność crackerów wymierzona w bezpieczeństwo jednostek jest obecnie bezsprzecznie uznawana za przestępstwo kryminalne. Posiadanie poufnych danych (jak dane osobowe czy hasła), niekoniecznie ukradzionych, także stanie się przestępstwem - informuje The Register.
Najwięcej jednak kontrowersji wzbudzają zapisy o posiadaniu oprogramowania, "niejednoznacznego użytku". Przestępstwem stało się bowiem tworzenie i rozpowszechnianie oprogramowania, które może służyć do działań crackerskich. Ustawa jednak nie precyzuje, o co dokładnie chodzi.
Ustawa nie rozróżnia bowiem na przykład aplikacji do łamania haseł i ich odzyskiwania, czy programów do przeprowadzania ataków typ DoS od testujących wytrzymałość sieci. Ich posiadanie wiązać się może z pozbawieniem wolności do 12 miesięcy i grzywną.
Zmiany, które weszły w życie u naszych zachodnich sąsiadów podobne są do propozycji brytyjskich, które jednak, ze względu na protesty przemysłu informatycznego, zostały odrzucone.