Społecznościowa witryna Marka Zuckerberga wykorzystywana jest do bardzo różnych celów. Czasem informacje, które znajdujemy na Facebooku nie napawają jednak optymizmem.
Facebook zaprezentował niedawno funkcję rozpoznawania twarzy, która jednak - wprowadzona bez pytania dla wszystkich użytkowników - nie spotkała się z ciepłym przyjęciem przedstawicieli Unii Europejskiej.
Utrata części prywatności nie jest jednak najgorszym, co może nas spotkać na Facebooku. Przekonała się o tym Angela Voelkert, której historię opisuje New York Post. Voelkert rozwodzi się z mężem, zatem jakiś czas temu postanowiła wykorzystać Facebooka do tego, by znaleźć dodatkowe dowody na jego niewierność.
Przygotowała w tym celu fikcyjne konto nazwane Jessica Studebaker, któremu przypisała zdjęcie nastolatki odnalezione w sieci. Jak łatwo się domyślić, następnie dodała swojego męża do znajomych i rozpoczęła wirtualny flirt.
To, co wydarzyło się później, przerosło najśmielsze oczekiwania Voelkert. Jej mąż napisał w rozmowie z fikcyjnym kontem nastolatki: Gdy już nie będzie żyła, nie będę się musiał ukrywać z moimi dziećmi. Mógłbym robić, co bym chciał z moją rodziną, i nie bać się, że ich nigdy więcej nie zobaczę. Powinnaś znaleźć kogoś w swojej szkole. Powinni tam być jacyś ludzie z gangu, którzy by z nią skończyli za 10 tys. dolarów. Mam już dosyć tych jej bzdur.
Zatrzymany niedługo później przez policję mąż napisał także na Facebooku, że założył jej ukryty nadajnik GPS, by sam mógł ją odnaleźć i zabić. Przekonywał również nastolatkę, że po zakończeniu całej sytuacji powinni razem gdzieś uciec.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|