Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dołączył do ataku Anonymous na minutę. Zapłaci 183 tys. dolarów

10-12-2013, 14:40

Nawet symboliczny udział w działaniach Anonymous może się skończyć dotkliwą karą. Przekonał się o tym mieszkaniec Wisconsin, który będzie musiał zapłacić 183 tys. dolarów za wybryk trwający tylko minutę.

robot sprzątający

reklama


Zazwyczaj media donoszą o działaniach internetowego kolektywu Anonymous, a rzadziej słyszymy o odpowiedzialności ponoszonej przez "haktywistów". Jeśli już słyszymy o skazywaniu członków grupy, najczęściej jest to przykład karania za bardziej efektowne włamania, jak choćby w przypadku Ryana Cleary'ego czy Cody'ego Kretsingera.

Teraz okazuje się, że również osoby krótkotrwale uczestniczące w atakach DDoS mogą być ukarane. Przykładem jest 38-letni Eric J. Rosol z Wisconsin, który ostał skazany na 2 lata nadzoru sądowego oraz zobowiązany do zapłacenia 183 tys. dolarów na rzecz firmy Koch Industries.

Dołączył do ataku Anonymous na minutę

Z oświadczenia Departamentu Sprawiedliwości wynika, że i Eric J. Rosol tylko przez minutę brał udział w ataku Anonymous na stronę Koch Industries. Użył w tym celu programu Low Orbit Ion Cannon. W wyniku ataku strona Kochind.com zniknęła z sieci na około 15 minut.

Rosol przyznał się do winy. Zastanawiacie się zapewne, dlaczego mężczyzna ma zapłacić aż 183 tys. dolarów, skoro niezbyt długo uczestniczył w ataku, który chyba nie wyrządził firmie okropnej krzywdy?

Cóż... firma Koch Industries twierdzi, że musiała wynająć konsultantów, aby chronić się przed atakami. Właśnie to miało wygenerować koszty wynoszące ok. 183 tys. dolarów.

zdjęcie
Rob Kints
/ Shutterstock.com

Sonda
Czy kara, jaką dostał Eric J. Rosol, jest proporcjonalna do popełnionego czynu?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Przestępstwa komputerowe ostro karane

Należy tu dodać, że w USA od dawna krytykowane są przepisy, które pozwalają na stosowanie nieproporcjonalnie ostrych kar za przestępstwa z użyciem komputera. Problem był poruszany m.in. w czasie głośnego procesu Bradleya Manninga. Groziło mu ponad 130 lat więzienia, bo dokumenty wyniósł, używając komputera. Gdyby nie użył w tym celu komputera, możliwy wyrok od razu byłby niższy.

Ostre "antyhakerskie" przepisy były też przedmiotem gorącej dyskusji po tragicznej śmierci Aarona Swartza, któremu groziło 30 lat więzienia. Media zauważyły wówczas, że młodemu i zdolnemu człowiekowi groziłyby wyraźnie łagodniejsze kary, gdyby napadł na bank, handlował ludźmi lub nawet gdyby współpracował z Al-Kaidą.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *