Choć na programistów czeka w Polsce 50 tys. dobrze płatnych miejsc pracy, wielu z nich nie jest zainteresowanych etatem. Spora grupa osób świadomie rezygnuje z dobrych propozycji zawodowych na rzecz samozatrudnienia. I nie chodzi tylko pieniądze.
reklama
Zarobki w branży IT należą do jednych z najwyższych. W efekcie jej pracownicy najszybciej wchodzą w drugi próg podatkowy i od części dochodów muszą zapłacić 32% PIT (zamiast 18 proc.). To właśnie wtedy najczęściej podejmowana jest decyzja o przejściu na samozatrudnienie, bo dochody z jednoosobowej działalności można opodatkować korzystniej, np. podatkiem liniowym 19%.
W przypadku branży IT założenie własnej działalności gospodarczej jest opłacalnym rozwiązaniem już przy miesięcznych dochodach rzędu 10–12 tys. zł. Wystawiając fakturę na 12 tys. zł netto po odprowadzeniu ZUS i zapłaceniu 19% podatku dochodowego – nawet bez odliczania innych kosztów – w portfelu pozostanie nam 9286 zł. Będąc na etacie przy zarobkach 12 tys. zł brutto na rękę otrzymamy natomiast o 858,13 zł mniej.
Przejście na własną działalność i
kontrakt B2B jest opłacalne. Łukasz Bajsarowicz, samozatrudniony programista, przedstawia prosty przykład:
– Rozpatrując propozycję firmy: albo oferujemy 8 tys. zł netto pensji, albo 12 tys. zł netto na fakturze, przy której, po odliczeniu wszystkich składek i podatków, do kieszeni trafia około 9,5 tys. zł, nietrudno o wybór – mówi programista.
Poza rachunkiem ekonomicznym są także inne powody założenia firmy.
– Jednoosobowa działalność gospodarcza i kontraktowy tryb pracy dają większą elastyczność. Mogę szybciej reagować na zmiany. Własna działalność wymusza też budowanie marki, co jest dla mnie zaletą. Tym bardziej, że buduję ją, dzieląc się doświadczeniami i wiedzą. Prowadzę szkolenia, prelekcje i warsztaty. Jak wielu innych programistów lubię pracować z osobami kompetentnymi. Pomagając innym, staram się również zdobywać nowe kompetencje – mówi Tomasz Zwierzchoń, prowadzący własną działalność programista od 20 lat związany z branżą internetową.
– W pewnym momencie sam zaproponowałem swojemu pracodawcy przejście na kontrakt. Poza programowaniem, rozwijam działalność szkoleniową. Mimo że nie jest ona tak dochodowa jak kodowanie, sprawia mi dużą satysfakcję. Po czterech latach „bycia na swoim” właśnie zatrudniam pierwszych pracowników - mówi Bernard van der Esch, programista PHP.
Część firm woli jednak zatrudniać programistów na etacie, nawet w sytuacji, kiedy wykonywaną przez nich pracę można zaliczyć do typowo odtwórczych. W efekcie np. utrzymywaniem systemów informatycznych zajmują się osoby kreatywne, które śmiało sprawdziłyby się w bardziej ambitnych projektach. Co więcej, właśnie takie osoby szukają najczęściej możliwości rozwoju.
– Podejmując decyzję o uczestnictwie w projekcie, patrzę m.in. na to, czego mogę się nauczyć, jaki będę miał wpływ na projekt od strony zarządzania i wyboru technologii – komentuje Tomasz Zwierzchoń.
– Zdecydowana większość osób szuka firm i projektów, które są ciekawe, nawet jeśli oznacza to mniejsze zarobki. Najważniejsze, by po dniu pracy poczuć się spełnionym - uzupełnia Bernard van der Esch.
Sytuacje, w których przez pół roku nie robi się nic ambitnego, są bardzo frustrujące dla ludzi kreatywnych. Stały etat jest dla nich gorsetem, który w pewnym momencie zrzucają, decydując się na odejście i założenie własnej firmy.
O ile frustracja zdolnych informatyków z powodu braku elastyczności pracodawców w podejściu do ich zatrudniania może być problemem jedynie dla samych zainteresowanych, o tyle konsekwencje tego stanu rzeczy dotykają samego rynku.
Aby zwiększyć efektywność, informatycy nie tylko zakładają firmy, ale też chętnie korzystają z usług innych. Niedawno w pewnej firmie IT pojawił się pomysł zaoferowania pracownikom usług concierge. Wywołało to lawinę negatywnych komentarzy w sieci. Jeśli spojrzeć na to z innej perspektywy, pomysł ma uzasadnienie.
– Gdyby ktoś zaoferował mi wsparcie asystenta, który załatwiłby za mnie np. rejestrację na konferencję, hotel i przeloty czy przedłużenie biletu miesięcznego, zyskałbym minimum dwie godziny dziennie, które mogę poświęcić na rozwój czy programowanie. Moim zdaniem to ogromne wsparcie. Warto zauważyć, że w przypadku pracownika umysłowego, a takim jest właśnie programista, mamy do czynienia z tzw. wyczerpaniem decyzyjnym – mówi Łukasz Bajsarowicz.
Rozmawiając z przyszłym kontrahentem, programiści weryfikują kilka kluczowych dla nich aspektów. Poza wynagrodzeniem są to:
Z perspektywy firmy Tax Care, która współpracuje z przedstawicielami branży IT, wynika, że do nawiązania współpracy grupę tę przekonać można ciekawymi projektami.
Niemałą rolę w negocjacjach odgrywa też dobra atmosfera w biurze podczas implementacji rozwiązań. Trzeba pamiętać, że programiści są indywidualistami, cenią spokojne miejsca pracy, gdzie mogą realizować swoje pomysły w nowych projektach IT. Zadowoleni z życia i zrelaksowani mogą zarobić jeszcze więcej. A przez to prowadzenie działalności gospodarczej ma jeszcze większy sens. Plusy założenia własnej działalności gospodarczej to także m.in. możliwość nawiązania współpracy z kilkoma podmiotami gospodarczymi. Dzięki temu możemy prowadzić kilka projektów jednocześnie, co bezpośrednio przekłada się na zwiększenie przychodu.
Autorki: Magdalena Koźlak, księgowa w Tax Care i Anna Moskwiak-Karaszewska, dyrektor działu IT w Tax Care
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|