Dial-up wciąż popularny w USA
Dial-up jest cały czas popularny w USA, gdzie korzysta z niego ponad 30% gospodarstw domowych. Użytkownicy, którzy pozostają przy tej formie dostępu do sieci, najczęściej twierdzą, że stałe łącze jest po prostu zbyt drogie.
reklama
Liczba gospodarstw domowych korzystających z połączeń typu dial-up cały czas spada. Analitycy spodziewają się, że już w przyszłym roku będzie ich mniej niż 30%. Nie jest to wyłącznie wynik migracji na stałe łącza, ale także tego, że nowi użytkownicy sieci najczęściej najczęściej sięgają po szerokie pasmo.
Prawie połowa (45,47%) użytkowników, którzy pozostają przy dostępie dial-up uważa, że łącze szerokopasmowe jest zbyt drogie. Są to osoby, które korzystają z ograniczonej liczby usług sieciowych nie wymagających dużej przepustowości (WWW, e-mail). Dzięki temu mogą utrzymać niskie rachunki.
Trzecia część użytkowników stwierdza, że po prostu "nie chce szerokiego pasma", a nieco ponad 14% uważa, ze dial-up spełnia ich wymagania. Nieco mniej niż 10% stanowią osoby, które w miejscu zamieszkania nie mogą korzystać z innego sposobu dostępu do sieci.
Ciekawie przedstawiają się dwie ostatnie grupy użytkowników uwzględnione w wynikach ankiety. Około 5% respondentów uważa, że łącze szerokopasmowe jest "zbyt skomplikowane". Podobna ilość ankietowanych nie jest właściwie pewna dlaczego pozostaje jeszcze przy dial-up.
Zdaniem ekspertów z The Yankee Group popularność łączy szerokopasmowych zależy przede wszystkim od edukacji użytkowników i od cen ofert z dolnej półki. Gdyby łącza o niższych przepustowościach były tańsze, z pewnością przyciągnęłyby zatwardziałych "modemowców".
Bardzo często w polskich raportach dotyczących aktywności internautów narzeka się na "wciąż popularny dial-up". Jak widać, w porównaniu z USA nie mamy się czego wstydzić. W grudniowych badaniach NetTrack SMG/KRC łączenie się z siecią przez modem zadeklarowało 11,0% polskich użytkowników.