Do tej pory władze Unii Europejskiej nie krytykowały Apple za politykę publikowania aplikacji w App Store. Francja jest jednak pierwszym krajem, w którym członkini rządu oficjalnie przeciwko temu zaprotestowała.
reklama
Wszyscy wiedzą, że Apple w 100% decyduje o tym, jakie aplikacje są dostępne dla posiadaczy urządzeń z iOS. To zawsze było kontrowersyjne, ale tydzień temu miarka się przebrała.
Apple usunęła ze sklepu App Store aplikację AppGratis. Służyła ona do odkrywania nowych aplikacji i zbierała bardzo dobre recenzje. Tego typu aplikacje faktycznie mogą naruszać regulamin sklepu App Store, ponieważ zabrania on promowania dostępnych w nim aplikacji w sposób, który można by pomylić z App Store.
Problem w tym, że firma Apple wcześniej zgodziła się na umieszczenie AppGratis w swoim sklepie. Firma AppGratis była więc pewna, że może się rozwijać i inwestować w swój produkt. Apple momentalnie podcięła jej skrzydła.
Jak podaje Reuters, historia AppGratis oburzyła Fleur Pellerin, francuską minister ds. małych i średnich przedsiębiorstw, innowacji i gospodarki cyfrowej. Powiedziała ona dziennikarzom, że zachowanie firmy Apple było "ekstremalnie brutalne i jednostronne". Pani minister zapowiedziała też zwrócenie się do Komisji Europejskiej o "lepsze regulowanie cyfrowych platfrom, wyszukiwarek i mediów społecznościowych" (zob. Reuters, France threatens EU action over Apple App Store ban).
Fleur Pellerin - francuska minister ds. małych i średnich przedsiębiorstw, innowacji i gospodarki cyfrowej
Polityka sklepu App Store do tej pory pozostawała poza zasięgiem zainteresowań Komisji, gdyż Apple nie jest graczem dominującym na rynku smartfonów. Co więcej, politycy do tej pory nie postrzegali problemów z polityką App Store. Teraz to się zmieniło. Czy Komisja faktycznie zainterweniuje w tej sprawie? Nie wiadomo, ale prawdopodobieństwo rośnie.
Jak dotąd Komisja Europejska tylko raz wystąpiła przeciwko Apple. Chodziło o porozumienia z wydawcami, które uniemożliwiały sprzedawanie książek taniej niż w sklepie Apple. Porozumienia te miały bronić tzw. agencyjnego modelu sprzedaży e-booków, ale Komisja Europejska uznała, że konkurencja i niższe ceny to rzecz ważniejsza.
Komisja interweniowała też w sprawie wojen patentowych prowadzonych na rynku mobilnym, ale ku zdziwieniu wszystkich to Samsung został uznany za firmę nadużywającą patentów.
Obecnie konkurenci firmy Google starają się napuścić Komisję Europejską na Androida, bo ich zdaniem przyczynia się to do nadmiernego wzmacniania rynkowej pozycji usług Google. Wygląda więc na to, że unijna egzekutywa coraz częściej będzie wzywana do ingerowania w rynek urządzeń mobilnych, który do tej pory pozostawał raczej poza obszarem jej zainteresowań.
Czytaj także: UE uzna Androida za narzędzie monopolu? Konkurenci Google tego chcą!
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|