Sonda Curiosity przeszła ze stanu awaryjnego w stan aktywny. Proces przełączania się z jednego komputera pokładowego na drugi zakończył się powodzeniem, ale naukowcy nie chcą poprzestać tylko na wymianie wadliwego sprzętu.
reklama
Wczoraj NASA poinformowała, że sonda Curiosity, która miała ostatnio usterkę pamięci, przeszła ze stanu awaryjnego w stan aktywny i jeszcze w tym tygodniu powinna wrócić do pełni swoich możliwości operacyjnych.
Inżynierowie przewidzieli możliwość usterki komputera i dlatego Curiosity została wyposażona w nadmiarowy komputer, określany jako "strona B" w przeciwieństwie do "strony A", co oznaczało komputer podstawowy.
Jeden z "autoportretów" Curiosity wykonanych na Marsie za pomocą ramienia sondy. Taki obraz służy do oceny zewnętrznego stanu łazika.
Przełączenie się ze "strony A" na "stronę B" nie jest łatwe. Wymaga przeniesienia do zapasowego komputera informacji m.in. o stanie sondy, pozycji ramienia, pozycji masztu itd. Poza tym naukowcy nie chcą się ograniczać tylko i wyłącznie do zamiany starego komputera na nowy.
- Jednym z kierunków działania jest ocena stanu "strony A" z zamiarem naprawienia komputera i wykorzystania go jako zapasu - wyjaśnił Richard Cook, przedstawiciel NASA Jet Propulsion Laboratory. Nie można zatem spisywać na straty "starego" komputera Curiosity i być może w przyszłości to on uratuje sondę.
Przyczyna zaobserwowanych problemów z pamięcią pierwszego komputera nie została jeszcze ustalona.
Warto przypomnieć, że sonda Curiosity na krótko przed awarią dokonała przełomu, jakim było zbadanie wnętrza marsjańskich skał. Można o tym poczytać w tekście pt. Curiosity bada wnętrze marsjańskich skał. To historyczna chwila.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|