Już 4 posłów podjęło jakieś działania związane z copyright trollingiem, który jest nadużywaniem prawa autorskiego w celach zarobkowych. To ważne, bo wcześniej problem w ogóle nie istniał w debacie publicznej.
Najogólniej rzecz ujmując, copyright trolling to wykorzystywanie rzekomych naruszeń praw autorskich w celu wyciągania od ludzi pieniędzy. To zjawisko jest znane w wielu krajach i może mieć różne formy. Najczęściej polega na masowym wysyłaniu pism do rzekomych sprawców naruszeń. Nierzadko copyright trollingiem zajmują się zawodowi prawnicy, mimo to zjawisko często wiąże się z nadużyciami.
Dziennik Internautów obserwuje copyright trolling od lat, choć w Polsce jest to zjawisko stosunkowo nowe. Najgorsze w opisywaniu trollingu jest to, że zawodowi prawnicy nie rozumieją albo nie chcą rozumieć różnic pomiędzy "ściganiem piratów" a "zarobkowym zastraszaniem ludzi pod pozorem ścigania piratów". Niektórzy wydawcy i twórcy też nie chcą tych różnic dostrzegać. Dochodzi więc do tego, że każda osoba krytykująca copyright trolling uznawana jest za pro-pirata i osobę promującą postawy antyspołeczne. Każda ofiara prawników-trolli uznawana jest automatycznie za pirata. To bardzo krzywdzące uproszczenia.
Na szczęście coraz więcej ludzi rozumie problem. Coraz częściej w prasie pojawia się termin copyright trolling i dziennikarze zauważają, że ta działalność nie jest etyczną walką z piractwem. Poza tym problem jest dostrzegany przez polityków. We wrześniu tego roku poseł Andrzej Jaworski zaproponował nowelizację prawa autorskiego, która mogłaby ograniczyć zjawisko copyright trollingu w Polsce. W Dzienniku Internautów znajdziecie wywiad z posłem na ten temat.
Jeśli uważnie przejrzymy dokumenty na stronie Sejmu, to okaże się, że Jaworski nie jest jedynym posłem dostrzegającym problem.
Już 3 września interpelację w sprawie copyright trollingu złożył poseł Kazimierz Ziobro. Była ona skierowana do ministra sprawiedliwości, co było ciekawym pomysłem. W Polsce copyright trolling jest możliwy m.in. dzięki nadużywaniu postępowania karnego.
Poseł Kazimierz Ziobro nie używa terminu "copyright trolling" ale "copytrolling". W swojej interpelacji zwrócił uwagę na takie problemy trollingu jak: trudność z odróżnieniem działania prawnika od działań oszusta, żądanie kwot nieadekwatnych do wartości treści, kierowanie postępowań do niewłaściwych osób (abonent nie musi być sprawcą naruszenia). Kopię interpelacji można zobaczyć poniżej.
Również posłowie Jan Warzecha i Bogdan Rzońca złożyli interpelację w sprawie copyright trollingu. W tym przypadku interpelacja skierowana jest do ministra kultury. Posłowie zwrócili zwłaszcza uwagę na masowość zjawiska oraz na to, że ściganie naruszeń praw autorskich samo w sobie nie jest złe, ale powinno odbywać się w pewnych granicach. Interpelacja tych posłów wyraźnie nawiązuje do wystosowanego latem listu otwartego do Naczelnej Rady Adwokackiej. Oto kopia interpelacji.
Poselskie interpelacje są dowodem na to, że politycy przełamali coś w rodzaju tematu tabu. Żyjemy bowiem w czasach, kiedy o znaczeniu walki z piractwem oraz o własności intelektualnej mówi się bardzo dużo. Problem w tym, że poziom walki z piractwem zaczyna przekraczać zdrowe normy. W różnych sytuacjach staje się ona pretekstem do tamowania wolności słowa, zastraszania, nieuzasadnionych roszczeń finansowych itd. Wiele o tym piszemy w cyklu absurdy własności intelektualnej. Copyright trolling to tylko jeden z problemów związanych z antypiracką przesadą.
Problem w tym, że jeśli ktokolwiek skrytykuje dziś nadużywanie praw autorskich, zaraz oskarżany jest o wspieranie piractwa. Zarzut nawoływania do piractwa pochodzi najczęściej od ludzi, którzy sami zarabiają na nadużywaniu praw autorskich. Dlatego trudne jest wywołanie rzeczowej debaty publicznej o copyright trollingu i innych nadużyciach praw autorskich. Posłowie, którzy poruszyli ten temat, musieli się wykazać pewnym poziomem zdrowego, nieszablonowego myślenia. Jeśli takich polityków będzie więcej, prawo autorskie będzie przedmiotem prawdziwej debaty.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|