Wielka Brytania to największy rynek e-commerce w Europie. Według danych Eurostatu 86% Brytyjczyków posiadających dostęp do internetu, robi zakupy w sieci, korzystając przy tym z oferty e-sklepów z rożnych krajów. Dlatego na wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej z niepokojem patrzą między innymi polscy e-sprzedawcy.
reklama
Polskie firmy działające na rynku e-commerce obawiają się Brexitu z wielu powodów. Oczywistą konsekwencją będzie zmniejszenie sprzedaży na Wyspy. Brytyjczycy, którzy do tej pory kupowali w polskich sklepach internetowych, po 29 marca prawdopodobnie będą musieli dodatkowo zapłacić cło i podatek importowy. Skończy się swobodny obrót towarowy, a co za tym idzie, zakupy mogą stać się nieopłacalne dla klientów.
W przypadku twardego brexitu problemy brać się będą z faktu wygaśnięcia przepisów unijnych 29 marca. W przypadku sporów prawnych między podmiotami z Polski i Zjednoczonego Królestwa, mogą się pojawić się trudności w relacjach dwustronnych.
Co dokładnie stanie się po pod koniec miesiąca? Polscy sprzedawcy nie będą już realizować wewnątrzwspólnotowych dostaw towarów, ale staną się eksporterami. W związku z tym będą zobowiązani do zgłaszania wysyłanych towarów do stosownych procedur celnych. Według analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, średnia ważona stawka celna osiągnie poziom ponad 8%. W niektórych branżach może ona wynieść nawet 28%.
Brytyjski minister handlu międzynarodowego Liam Fox zaproponował kilka tygodni temu obniżenie stawek celnych dla towarów zagranicznych. To rozwiązanie miałoby zapobiec szybkiemu wzrostowi cen w UK po wyjściu z UE. Pomysł, który zmniejszyłby straty zagranicznych firm e-commercowych sprzedających do Wielkiej Brytanii, wzbudził jednak zaniepokojenie lokalnych przedstawicieli biznesu i związków zawodowych. W ich ocenie takie rozwiązanie wpłynęłoby negatywnie na kondycję rodzimych producentów i osłabiłoby pozycję negocjacyjną z władzami Unii.
Jest niemal pewne, że w efekcie brexitu - i to niezależnie czy twardego, czy na wynegocjowanych warunkach - wydłuży się czas transportu towarów, co może zniechęcić do zakupu wielu konsumentów.
Kolejną kwestią są same transakcje płatnicze. O ile technologicznie nic się nie zmieni - najpopularniejsze w handlu transgranicznym płatności kartą czy mobilne wyglądają wszędzie tak samo - o tyle zarówno sprzedawcy jak i klienci mogą spotkać się ze zjawiskiem fluktuacji cen z uwagi na np. częste wahania kursu funta. Oznacza to, że polscy sprzedawcy będą musieli częściej zmieniać politykę cenową, aby nadal móc być konkurencyjnym dla konsumentów na rynku brytyjskim.
Autor: Martin Brańka, International Client Relations Director w Blue Media
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|