Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Bradley Manning skazany na 35 lat, ale to nie koniec! Prezydent może go ułaskawić

22-08-2013, 08:54

Na 35 lat więzienia został skazany Bradley Manning - żołnierz, który przekazał Wikileaks dokumenty na temat amerykańskich wojen. Jego obrońcy nie będą się poddawać. Jest możliwość ułaskawienia i dalszej walki przed sądem.

robot sprzątający

reklama


Bradley Manning to postać, której większości Czytelników nie trzeba przedstawiać. Ten młody żołnierz służył w bazie wojskowej koło Bagdadu jako analityk wywiadu. To właśnie on wyniósł z bazy dokumenty dotyczące wojen w Afganistanie i Iraku, następnie przekazał je Wikileaks. Manning został aresztowany w 2010 roku. Długo trzymano go w areszcie, a przed sądem stanął dopiero w ubiegłym miesiącu.

Manning skazany na 35 lat

Wczoraj Bradley Manning został skazany na 35 lat więzienia za popełnienie 20 przestępstw. Wyrok zostanie skrócony o 112 dni ze względu na warunki, w jakich Manning był przetrzymywany. Do wyroku zaliczono też czas przebywania w areszcie. Manning będzie mógł się starać o zwolnienie warunkowe po odbyciu 1/3 kary. Biorąc to wszystko pod uwagę, można liczyć na wypuszczenie go z więzienia po 8-9 latach.

Transkrypcję wyroku odczytanego przez sędzię płk Denise Lind możecie znaleźć na stronie Freedom of the Press Foundation.

zdjęcie

Szanse na wcześniejsze zwolnienie

Wyrok jest o wiele łagodniejszy niż początkowo się spodziewano. Manningowi zarzucano najpoważniejsze wojskowe przestępstwo, jakim jest pomaganie wrogowi. Nawet po oddaleniu tego zarzutu żołnierzowi groziło ponad 130 lat więzienia. Następnie sąd zauważył, że niektóre przestępstwa zarzucane Manningowi mogły się pokrywać. Doprowadziło to do obniżenia możliwej kary do 90 lat.

Najwyraźniej nawet oskarżyciele Manninga widzieli, że taki wyrok byłby niesprawiedliwy. Żądali oni 60 lat więzienia. Obrona żądała najwyżej 25 lat.

Sąd nie brał pod uwagę żądań, jakie wysuwały osoby demonstrujące swojej poparcie dla Manninga na ulicy. Ci ludzie, obywatele USA, są przekonani o bohaterstwie Manninga. Poza tym w obronie żołnierza ciągle stają organizacje pozarządowe broniące wolności słowa, prywatności i innych praw człowieka.

Gdyby torturował ludzi, miałby lżej?

Ciekawe jest oświadczenie organizacji American Civil Liberties Union (ACLU), która zauważyła:

- Jeśli żołnierz, który udzielił informacji prasie i opinii publicznej jest karany o wiele surowiej niż inni, którzy torturowali więźniów i zabijali cywilów, coś jest poważnie nie tak z naszym systemem sprawiedliwości. System prawny, który nie rozróżnia wycieków do prasy w interesie publicznym i zdrady wobec narodu, będzie dawał tylko niesprawiedliwe rezultaty i pozbawi społeczeństwo krytycznych informacji... - uważa ACLU.

Nadzieja na prezydenckie ułaskawienie

To ciekawe, że sam Bradley Manning wydaje się spokojniejszy niż wielu jego obrońców. Po ogłoszeniu wyroku miał powiedzieć swojemu prawnikowi, że "jest OK", że on przez to przejdzie. Manning wydaje się gotowy na odbycie kary, ale to nie oznacza, że wyczerpały się wszystkie możliwości bronienia go.

Z informacji na stronie BradleyManning.org wynika, że obrońcy żołnierza mają zamiar wystąpić z prośbą o ułaskawienie do Prezydenta USA.

Ponadto obrońcy mają zamiar zwrócić się do sądu apelacyjnego w sprawie naruszania praw Bradleya Manninga. Zauważają oni, że żołnierz był długo przetrzymywany bez procesu, znęcano się nad nim psychicznie, a sam proces odbył się podejrzanie szybko. Zebranie funduszy na proces nie będzie problemem, dotychczas tysiące ludzi przekazało na ten cel ponad milion dolarów.

Noblista mógłby ułaskawić...

Czy Manning ma szanse na ułaskawienie? Trudno na to pytanie odpowiedzieć, ale warto przypomnieć, że ponad 100 tys. osób podpisało się pod petycją o nominowanie Manninga do Pokojowej Nagrody Nobla.

Nikt nie daje Manningowi szans na pokojowego Nobla, bo przecież wcześniej tę nagrodę dostał Barack Obama. Z drugiej strony, gdyby teraz Obama ułaskawił Manninga, byłby to naprawdę piękny gest, absolutnie godny laureata tej nagrody.

Prezydent USA z pewnością ma na uwadze, że ułaskawienie Manninga miałoby sporo klasy. Żołnierz zbłądził, został skazany, ale prezydent mu wybacza jako mądry ojciec narodu. Pytanie tylko, czy Barackowi Obamie nie zależy bardziej na tym, aby pokazać, że dla whistleblowerów nie ma przebaczenia?

Jeśli jesteście ciekawi, kogo wcześniej ułaskawił Obama, znajdziecie listę tych ludzi na Wikipedii.

Sonda
Czy Manning ma szanse na ułaskawienie?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

Poczucie odpowiedzialności

A może Baracka Obamę natchnie oświadczenie, jakie wyśle do niego Bradley Manning? Treść tego oświadczenia podała agencja Associated Press. Czytamy w nim, że Manning zgodził się na walkę z wrogiem, lecz z czasem odkrył, że ludzie zabijani jako wrogowie byli niewinnymi cywilami.

- Ilekroć zabijaliśmy cywilów, zamiast przyjąć odpowiedzialność za nasze postępowanie, wybieraliśmy ukrywanie się za zasłoną bezpieczeństwa narodowego i informacji niejawnych - pisze Manning.

Bradley Manning pokazał, że jest w stanie ponieść odpowiedzialność za ujawnienie informacji. Czy Prezydent USA dostrzeże, że również na nim spoczywa ogromna odpowiedzialność?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *