W czerwcu tego roku firma Research In Motion (RIM), producent urządzeń BlackBerry, ogłosiła stratę i przyznała, że czeka ją bardzo ciężki okres. Kanadyjska firma po prostu nie może się odnaleźć w rynkowej walce z iOS oraz Androidem. Najpierw RIM twardo trzymał się swojej filozofii, a począwszy od systemu BlackBerry 6 produkty firmy stały się bardziej "konsumenckie", upodabniając się do konkurentów. Marka straciła charakter, nie zyskując nic nowego. Dały też o sobie znać wewnętrzne konflikty w firmie.

Najgorsze były jednak opóźnienia we wdrażaniu nowych produktów. Oczekiwany obecnie system BlackBerry 10 miał być gotowy w tym roku, a być może uda się go dostarczyć na pierwszy kwartał 2013 roku.

Czytaj: Producent BlackBerry ogłasza stratę, czeka go ciężki okres

Wczoraj Bloomberg poinformował, że BlackBerry 10 znajduje się w ostatniej fazie testowania i będzie można go instalować na bardzo różnych urządzeniach. Co najważniejsze, system zostanie oddany do rąk innych producentów, tzn. BlackBerry będzie sprzedawać licencję na BB10 i spróbuje na tym zarobić (zob. Bloomberg, RIM Says BlackBerry 10 Will Soon Be Ready For Licensing).

Do tej pory system BlackBerry dostępny był jedynie na urządzeniach od RIM. Teraz kanadyjski producent chce najwyraźniej zmienić się w dostawcę oprogramowania, odgrywając rolę podobną jak Google albo Microsoft (producenci Androida i Windows Phone). Można się jednak dość często spotkać z opinią, że ten zabieg się nie uda z prostego powodu - BlackBerry wzbudza złe skojarzenia, a opóźnienia w jego wdrażaniu nie zachęcą producentów sprzętu do polegania na RIM.

Uda się zmienić front?

Oczywiście nie można wykluczyć, że jakiś producent sięgnie po BB10 z czystej chęci eksperymentowania z nowym rozwiązaniem. To będzie jednak za mało. Ostatnie lata pokazały, że konsumenci nie oczekują "eksperymentalnych" albo nawet nowatorskich urządzeń przenośnych. Konsumenci chcą czegoś, co działa płynnie, służy do najbardziej codziennych czynności, może ładnie się prezentować i jest stosunkowo tanie. To wymaga położenia nacisku na dopracowanie ostatecznego produktu.

Problemem może być również to, że trudno jest zmienić front. Apple zawsze był dostawcą sprzętu i oprogramowania. Google i Microsoft zawsze byli dostawcami oprogramowania. BlackBerry chce być dostawcą oprogramowania po tym, jak nie wyszło mu ze sprzętem.

W czerwcu pojawiły się plotki o tym, że RIM może się podzielić na dwie firmy, z których jedna dostarczałaby rozwiązania do komunikacji biznesowej (m.in. BBM, BIS oraz BES) a druga wyłącznie sprzęt. Obecna decyzja RIM wydaje się przygotowaniem gruntu pod podział. Domysły na temat ewentualnych nabywców części RIM były fantastyczne - mówiono nawet o przejęciu przez Facebooka, choć to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę jego giełdowe problemy. Przejęcie przez Samsunga wydaje się natomiast ciekawą opcją, choć nie wiadomo, ile w plotkach jest prawdy. 

Oczywiście jest cień szansy na to, że BB10 odniesie sukces. Wystarczy, że RIM zaproponuje coś, co nas zachwyci. Nie da się tego opisać w kategoriach technologicznych, bo urządzeń przenośnych nikt dziś nie ocenia "technologicznie". Jak sądzicie? Czy RIM może nas zachwycić?

Czytaj: RIM pod skrzydłami Facebooka? Możliwe dzięki... patologii