Samochody, które potrafią poruszać się po drogach bez udziału kierowcy, nie są już tylko wizją z filmów science fiction. Zanim jednak wsiądziemy do takiego auta, gotowe muszą być odpowiednie przepisy, a z tym może być spory problem...
reklama
Już w ciągu 3-5 lat automatyczne samochody mają być na tyle rozwinięte, by trafić do pierwszych klientów - informuje Bloomberg. Na drodze mogą jednak stanąć regulatorzy dbający o bezpieczeństwo.
Automatyczny samochód Google. Fot. MarkDoliner
Podstawowym problemem jest fakt, że elektroniczne układy odpowiadające za monitorowanie drogi po prostu muszą być niezawodne. Awaria komputera sterującego samochodem mogłaby mieć opłakane skutki, jednak to tylko część problemów. Automatyczne samochody musiałyby również reagować na nietypowe wydarzenia na drodze w sposób podobny do ludzi.
Pewnym problemem prawnym jest również fakt, że jeśli samochód sam sterowałby swoim torem jazdy, winę za ewentualne wypadki i stłuczki można by zrzucać na maszynę. To zmusza do wprowadzenia wielu zmian w przepisach, również wewnątrz samych firm ubezpieczeniowych.
- Postęp może być taki, że automatyczne samochody będą się poruszały bezpieczniej od tych kierowanych przez ludzi - zapewnia Anthony Levandowski z Google. Jednocześnie przyznaje on, że na razie nie wiadomo, "w jakiej formie" udostępniane będą tego typu pojazdy. Może w zestawie z Google Glass?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Skandal kopiuj-wklej w Parlamencie Europejskim, czyli kto naprawdę tworzy prawo? - aktualizacja