Apple pozwany za blokadę iPhone'a
Nawet miliard dolarów może kosztować Apple i sieć AT&T nałożenie blokad w iPhone i tym samym uniemożliwienie klientom w USA korzystania z urządzenia w innej sieci komórkowej. Dwa pozwy w imieniu osób prywatnych złożono w amerykańskim sądzie.
Obu koncernom zarzuca się stosowanie praktyk nieuczciwej konkurencji, przeczącym zasadom wolnego rynku. Wraz z wypuszczeniem iPhone'a na rynek amerykański Apple i AT&T zadeklarowały ścisłą współpracę - oznaczało to m.in. blokadę urządzenia na współpracę z inną siecią komórkową jak AT&T, a także brak możliwości uruchomienia aplikacji innych producentów.
Nabywając iPhone'a klienci zmuszani byli do podpisania z AT&T dwuletniej umowy na świadczenie usług telekomunikacyjnych.
To nie spodobało się Paulowi Holmanowi i Lucy Rivello - oboje chcą teraz na drodze sądowej zmusić Apple do oficjalnego odblokowania urządzenia i umożliwienia im korzystania z usług wybranego operatora i aplikacji zewnętrznych producentów. Żądają też przy tym sporego odszkodowania - łącznie 1,2 miliarda dolarów.
Dość szybko po premierze telefonu opracowano mniej oficjalne mechanizmy, które wspomniane zabezpieczenia usuwały, umożliwiając również korzystanie z aplikacji niezatwierdzonych przez producenta. W odpowiedzi Apple ostrzegał klientów, iż wszelkie tego typu manipulacje oznaczać będą utratę gwarancji.
Niedługo po tym firma wypuściła uaktualnienie oprogramowania, które miało ponownie uniemożliwić współpracę telefonu z innymi sieciami komórkowymi.
Nie na długo. Kilka dni temu znaleziono nowy sposób na "uwolnienie" iPhone'a.
Próby Apple zmierzające do ograniczenia klientom prawa wyboru nie tylko okazały się być nieskuteczne, ale również mogą być dla koncernu dość kosztowne.
Nie jest to zresztą jedyny problem Apple związany z iPhonem. Na początku października mieszkanka Nowego Jorku pozwała firmę do sądu za zbyt szybką jej zdaniem obniżkę ceny urządzenia.