Apple naruszył przepisy antymonopolowe, ustalając z wydawcami ceny e-booków, a było to konieczne dla tzw. agencyjnego modelu sprzedaży. Rewolucja dokonana jeszcze przez Jobsa tym razem przekroczyła bariery tego, co jest na rynku dozwolone.
reklama
Sprzedaż e-booków przez firmę Apple była już przedmiotem postępowań antymonopolowych w Europie i w USA. Postępowanie w UE skończyło się ugodą, natomiast w USA Departament Sprawiedliwości postanowił skierować sprawę do sądu.
Wczoraj sąd w Nowym Jorku orzekł, że firma Apple jest winna udziału w zmowie cenowej z wydawcami, której celem było zawyżenie cen e-booków. Zdaniem sędzi Denise Cote zarówno wydawcy, jak i Apple mieli interes w tym, aby na rynku e-booków nie było czegoś takiego, jak konkurencja cenowa. Dzięki temu miała się skończyć dominacja Amazona. Orzeczenie znajdziecie na stronie Sądu Okręgowego dla Południowego Okręgu Nowego Jorku.
Warto wyjaśnić dokładniej, w jaki sposób doszło do tej zmowy cenowej. Firma Apple, od kiedy tylko sprzedawała książki na urządzeniach z iOS, stosowała tzw. model agencyjny. Zakłada on, że wydawca ustala cenę książki, a Apple pobiera 30% prowizji od każdej transakcji sprzedaży.
Amazon oraz wiele innych księgarni internetowych korzysta z tzw. modelu hurtowego. Polega on na tym, że sprzedawca zakupuje e-booki od wydawcy w cenie hurtowej, a następnie sam ustala cenę detaliczną, decydując o wysokości swojego przychodu. W tym modelu sprzedawcy mogą konkurować ze sobą, oferując książki taniej lub drożej.
Samo wprowadzenie modelu agencyjnego przez Apple nie było jeszcze zmową cenową. Wydawcy i Apple mieli jednak poważny problem - model agencyjny nie mógł cenowo konkurować z modelem hurtowym, bowiem oznaczał obniżanie przychodu zarówno wydawcy, jak i sprzedawcy. Tymczasem księgarnie korzystające z modelu hurtowego zawsze mogły kształtować ceny tak, aby zmniejszyć swój przychód, ale zdobyć klientów.
Firma Apple rozwiązała ten problem... można tak powiedzieć. Podpisała z wydawcami takie porozumienia, które zabraniały im sprzedawania książek do księgarni, które mogłyby zaoferować niższe ceny niż te w sklepie Apple. Dlatego księgarnie takie, jak Amazon, miały wybór - zawyżać ceny albo rezygnować ze sprzedaży książek. To już była zmowa cenowa.
Warto w tym miejscu wrócić pamięcią do roku 2010, gdy dziennikarze zastanawiali się, w jaki sposób Apple ma zagwarantować dobre ceny e-booków. Steve Jobs zapewniał, że ceny w sklepie Apple będą takie same, jak u innych. On po prostu wiedział o zmowie cenowej, a inni wierzyli w magię Jobsa, kształtującego ceny siłą swojej osobowości.
Wydany wczoraj wyrok niewiele zmieni dla konsumentów. Już wcześniej wydawcy uczestniczący w zmowie cenowej z Apple postanowili dogadać się z regulatorami rynku. Zasadnicze problemy konsumentów zostały rozwiązane, zanim zapadł wyrok.
Firma Apple zapowiada apelację, ale wydawcy raczej nie będą jej wspierać w walce. Co więcej, w czasie procesu zebrano dość przygniatające dowody m.in. e-maile Steve'a Jobsa, w których pisał on o swoich zamiarach do różnych osób. Te e-maile dość wyraźnie pokazują, że Jobsem kierowała intencja podniesienia cen e-booków i z czasem zmuszenia Amazona do przejścia na agencyjny model sprzedaży.
Przedstawiciele Apple oczywiście czują się teraz pokrzywdzeni i tłumaczą, że ich zamiarem było uwolnienie nas wszystkich od dominacji Amazona. Tak to już jest, że firmy zawsze działają dla naszego dobra (:->).
Przedstawiciele rządu USA mówią natomiast o zwycięstwie istotnym dla konsumentów. Prawda jest chyba gdzieś pośrodku. Firma Apple eksperymentowała z nowym modelem sprzedaży i to samo w sobie nie było złe, ale władze musiały jej wskazać granice, których przekraczać nie można.
Czytaj także: Da się złagodzić prawo autorskie! WIPO przyjmuje traktat ws. książek dla niewidomych
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Przywieźć próbki z Marsa na Ziemię - w roku 2020 NASA zrobi pierwsze kroki
|
|
|
|
|
|