Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sprzedaż muzyki spadła piąty rok z rzędu. Cieszy jednak dynamiczny wzrost zakupów albumów i singli w formie plików - brytyjski przemysł muzyczny przechodzi trudny okres, widać jednak zmiany.

BPI - British Phonographic Industry - przedstawiła wyniki sprzedaży muzyki za rok 2009 na Wyspach Brytyjskich. Piąty rok z rzędu spadła sprzedaż tradycyjnych albumów. W zeszłym roku nabywców znalazło 128,9 milionów albumów, czyli o 3,5 procent mniej niż rok wcześniej. Zeszłoroczna sprzedaż była niższa niż w roku 2000. Jej szczyt przypadł na rok 2004, gdy Brytyjczycy kupili 163,4 milionów albumów.

Spadek ten został częściowo zrekompensowany dzięki 56,1-procentowemu wzrostowi sprzedaży albumów w formie cyfrowej. W ten zakupiono 16,1 milionów albumów. Jak podaje BPI, już co ósmy album w Wielkiej Brytanii kupowany jest w takiej postaci. Dynamicznie rośnie także sprzedaż singli. W 2009 roku kupiono ich 152,7 milionów, z czego ponad 98 procent w formie plików MP3. W tej kategorii najchętniej kupowanymi utworami były Poker Face (Lady Gaga), I Gotta Feeling (Black Eyed Peas) oraz Just Dance (Lady Gaga).

Wśród albumów prym wiodła Susan Boyle, uczestniczka brytyjskiej edycji Mam talent. Dalej Lady Gaga z albumem The Fame oraz Michael Buble z Crazy Love.

Dane te potwierdzają odwrót konsumentów od muzyki wydawanej w formie tradycyjnych albumów na rzecz plików, które potem można przegrać do odtwarzacza i wyruszyć na miasto. Najlepiej by było jeszcze, gdyby kupowane pliki były bez zabezpieczeń DRM. Warto jednak podkreślić, że 3,5-procentowy spadek nie jest głęboki, co może sygnalizować stabilizację sytuacji. Zwłaszcza że rok 2009 należał do bardzo trudnych w Wielkiej Brytanii.

Otwartym wciąż pozostaje pytanie, jaki wpływ na wyniki sprzedażowe ma wymiana chronionych plików w internecie. Przeprowadzone w zeszłym roku w Zjednoczonym Królestwie badania wykazały, że osoby dzielące się plikami muzycznymi wydają znacznie więcej pieniędzy na późniejsze zakupy (77 funtów) niż ci, którzy tego nie robią (44 funty).

Coraz trudniej także uwierzyć wytwórniom muzycznym, że piractwo i p2p są dla nich zabójcze. Ich wyniki finansowe zdają się bowiem przeczyć szerzonym tezom. Także sądy nie podzielają ich twierdzeń, że każde pobranie chronionego pliku równa się ich stracie.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Que vs. Kindle?