Ekipa prawników obsługująca startupy może być większa niż cały personel startupu. Takie są efekty absurdalnego systemu patentowego w USA, a trzeba dodać, że unijny system patentowy dąży do czegoś podobnego.
reklama
To kolejny tekst z cyklu "absurdy własności intelektualnej".
Większość naszych Czytelników wie o tym, co jest złego w amerykańskim systemie patentowym. Przede wszystkim możliwość patentowania oprogramowania połączona z wieloma patentami marnej jakości sprawia, że firmy uczciwie rozwijające produkty mogą być łatwo pozywane przez konkurencję albo przez tzw. patentowych trolli, czyli firmy zarabiające wyłącznie na posiadaniu patentów i pozywaniu za ich rzekome naruszenia.
Choć wiemy o tych wszystkich problemach, trudno nam czasem ocenić, jak bardzo problem jest nasilony. Zazwyczaj słyszymy o wojnach patentowych między gigantami, ale patenty to także problem wielu małych firm, których problemy nie są opisywane na stronach najpoczytniejszych gazet.
Amerykańscy deweloperzy postanowili uruchomić akcje uświadamiające, w tym kampanię DevsBulid.It. Na jej stronach możemy znaleźć m.in. filmy, na których deweloperzy anonimowo opowiadają o swoich problemach.
Bardzo ciekawy jest wywiad z założycielem 5-osobowego startupu, który musiał zatrudnić ekipę złożoną z 6 prawników, aby bronić się przed patentowymi trollami. Już sama proporcja między liczbą pracowników i prawników wyraźnie pokazuje, że system patentowy nie działa jak należy.
Prawo patentowe - zdjęcie z Shutterstock.com
Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że anonimowy przedstawiciel startupu jest zwykłym złodziejem własności intelektualnej. On sam twierdzi jednak, że jego firma została pozwana za technologię umożliwiającą... komunikację strony WWW z serwerem. Czy ktoś może mieć patent na tak podstawową technologię? Akurat w USA to niewykluczone.
Oczywiście patent można podważyć, a spór można wygrać. To jednak nie koniec problemu, bo walka w sądzie wykańcza startup finansowo. Nawet w razie wygranej z jednym trollem można się obawiać kolejnego ataku. Patentowe trolle liczą na to, że firma osłabiona jednym procesem nie będzie miała zasobów na kolejny.
Nawet jeśli firmę stać na walkę w sądzie, to finanse przeznaczone na prawników oczywiście nie zostaną przeznaczone na badania i rozwój albo marketing. Nie można więc powiedzieć, aby ta sytuacja sprzyjała innowacji.
Niektórzy czytelnicy powiedzą, że problemy amerykańskich patentów nas nie dotyczą. Warto jednak o nich mówić, aby nie przenosić tych samych błędów do Europy, a to proponowane jest co jakiś czas. Obecnie Unia Europejska szykuje się do wprowadzenia tzw. Jednolitego Patentu, który może spowodować zalanie naszego rynku patentami zagranicznych firm i może otworzyć drogę nawet do patentowania oprogramowania.
Czytaj także: Kiepskie patenty Made in China - podejrzany biznes, który psuje rynek
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|