Akcje Apple leciały ostatnio w dół i zaczęto wątpić w potencjał urządzenia iPhone 5. Tymczasem w Chinach sprzedaż tego gadżetu przyniosła świetne rezultaty.
reklama
Obecny szef firmy Apple Tim Cook nieraz powtarzał, że wejście na rynek chiński może zagwarantować firmie dalsze wzrosty sprzedaży. Wszyscy przyznają zresztą, że rynek chiński jest ogromny, ale większości z nas Chiny kojarzą się z ludźmi na rowerach w szarych uniformach, a nie z posiadaczami najbardziej pożądanych smartfonów. Pora zrewidować swoje poglądy.
Smartfon iPhone 5 pojawił się w Chinach w ubiegły piątek, a w ciągu minionego weekendu sprzedano 2 miliony tych urządzeń - ogłosiła dzisiaj firma Apple. Tim Cook przyznał, że jest to nowy rekord sprzedaży w Chinach.
Oczywiście iPhone sprzedaje się nieporównywalnie lepiej w USA. W ciągu pierwszego weekendu po premierze iPhone'a 5 sprzedano tam aż 5 mln urządzeń, a Chiny są przecież krajem większym od USA. Niezależnie od tego trzeba przyznać, że pozbycie się 2 mln urządzeń w ciągu jednego weekendu to świetny wynik.
Być może wyniki dotyczące sprzedaży w Chinach wpłyną dodatnio na akcje Apple, które w ostatnim czasie taniały. Poniżej wykres przedstawiający zmiany cen w ostatnim miesiącu.
źródło: finance.yahoo.com
Analitycy różnie wyjaśniają przyczyny tych spadków, wskazując m.in. na to, że firma Apple do tej pory postrzegana jako "wielki zwycięzca" może zbliżać się do szczytu swoich możliwości, jeśli chodzi o wzrost, albo tak przynajmniej może się wydawać inwestorom.
Można też odnieść wrażenie, że magia wokół produktów Apple powoli zanika albo przynajmniej przestaje oddziaływać na inwestorów. Coraz częściej mówi się o tym, że Android wygrał z Apple walkę o rynek smartfonów. W prasie pojawiały się też plotki o zmniejszeniu zamówień na komponenty iPhone'a 5, pochodzące rzekomo od źródeł zbliżonych do chińskich producentów. To mogło wystraszyć inwestorów.
Możliwe jednak, że prawda jest nieco inna. Od dłuższego czasu da się zauważyć, że analitycy oraz inwestorzy wymagają od firmy Apple bardzo dużo. Wyniki finansowe, o których inne firmy mogą tylko marzyć, w przypadku Apple mogą być nazwane "kiepskimi". Każdy krok, każda liczba podana przez Apple jest analizowana do bólu, z tendencją do poszukiwania oznak przyszłej katastrofy. W tych warunkach trudno odróżnić realne oceny od bezsensownej paniki.
Czytaj także: Chciała kupić więcej niż 2 iPhone'y - obezwładnili ją paralizatorem
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Open source ma znaczenie w biznesie. Wywiad z twórcą otwartego systemu ERP Anakonda
|
|
|
|
|
|