Czy publikując zdjęcie potrawy, mogę naruszyć prawa autorskie kucharza? Problem jest dyskutowany za granicą, a w świetle polskiego prawa takie naruszenie też nie jest całkiem wykluczone.
reklama
To kolejny tekst z cyklu "absurdy własności intelektualnej".
* * *
W dzisiejszych czasach niemal wszystko może być "dziełem chronionym", nawet taki sobie żart puszczony na Twitterze. A co powiecie o dziełach sztuki kulinarnej? Nierzadko ich przygotowanie wymaga wiele inwencji twórczej i pracy. Jak to się ma do robienia zdjęć potrawom? Czy zdjęcie posiłku nie jest udostępnieniem własności intelektualnej?
Ten temat podejmowano w przeszłości kilkakrotnie, a ostatnio zajmował się nim niemiecki Die Welt. W tej gazecie znajdziemy artykuł o tym, że w przyszłości fotografowanie jedzenia w restauracjach może być kosztowne z powodu praw autorskich. Die Welt sugeruje, że przed sfotografowaniem drogiego posiłku w restauracji dobrze jest spytać kucharza o zgodę. Co prawda nie słyszano jeszcze, by restauracja pozwała klienta za udostępnienie zdjęcia potrawy, ale kiedyś może się pojawić pierwsza sprawa tego typu (zob. Die Welt, Das Fotografieren von Essen könnte teuer werden).
Die Welt jako gazeta niemiecka przywołuje decyzję niemieckiego sądu najwyższego (Bundesgerichtshof - BGH), który w roku 2013 uznał, że ochrona praw autorskich w tzw. sztuce użytkowej powinna być podobna jak ochrona praw w sztuce nieużytkowej (zob. komunikat BGH na ten temat).
fot. 186PIX / Shutterstock.com
Temat ochrony praw autorskich w sztuce kulinarnej podejmowano znacznie wcześniej, nie tylko w Niemczech. W roku 2012 serwis Eater publikował opinie kucharzy na temat robienia zdjęć w restauracjach. Jeden z kucharzy nazwał to kradzieżą własności intelektualnej, ale inny stwierdził, że przecież każdy kucharz pożycza pomysły od innych kucharzy.
W ubiegłym roku również brytyjski The Guardian wspominał o kucharzu, który skarżył się na wykradanie jego własności intelektualnej. Nie wszyscy w tej branży są podobnego zdania. Niektórzy kucharze i właściciele restauracji uważają, że zdjęcia dań mogą napędzać zainteresowanie ofertami lokali gastronomicznych. Oczywiście będąc w restauracji i robiąc zdjęcie, nigdy nie mamy pewności, na kogo trafimy.
Nasuwa się pytanie o to, czy w Polsce dania mogą być chronionymi dziełami oraz czy udostępnienie zdjęcia dania może być naruszeniem? Na te pytania odpowiada Bartosz Pudo, prawnik związany z Kancelarią Adwokatów i Radców Prawnych Ślązak, Zapiór i Wspólnicy.
- Przepisy polskiej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych rozciągają ochronę autorskoprawną na wszelkie rezultaty "działalności twórczej o indywidualnym charakterze", a przy tym, co istotne, ochrona ta udzielana jest "niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia" przedmiotu, którego dotyczy. Trudno byłoby więc jednoznacznie i w oderwaniu od okoliczności konkretnej sprawy przekreślić możliwość objęcia ochroną autorskoprawną prezentacji potrawy czy też dania jako takiego. W polskiej literaturze prawniczej zajmowano się już tematem ochrony przepisu kulinarnego, jednak nie był do tej pory szerzej opisywany problem ochrony sposobu podania potrawy. Nie można jednak wykluczyć, że w przypadku gdy sposób podania cechuje się pewnym ładunkiem twórczości, a więc widoczny jest jego indywidualny charakter i oryginalność, prezentacja taka stanowić będzie utwór w rozumieniu przepisów ustawy - tłumaczy prawnik.
Czy zatem udostępnienie zdjęcia potrawy może być naruszeniem? Zdaniem Bartosza Pudo jest to niewykluczone pod warunkiem, że prezentacja dania nosić będzie cechy utworu, a to - jak wspomniał prawnik - też nie jest wykluczone.
- Podkreślić przy tym trzeba, że poruszamy się w sferze teorii, zaś każdy przypadek trzeba oceniać z osobna. Nie słyszałem jednak, aby polski wymiar sprawiedliwości zajmował się w przeszłości tego rodzaju sprawami. Ewentualne postępowanie sądowe i wyrok, który miałby w toku tego postępowania zapaść, miałyby charakter precedensowy i z całą pewnością rozwiałyby przynajmniej część pojawiających się w tym zakresie wątpliwości - uważa Bartosz Pudo.
Nawet jeśli poruszamy się w świecie teorii, to osobiście jestem przekonany, że przejście do świata praktyki może być nieoczekiwane i/lub bolesne. Należy przy tym mieć na uwadze, że restauracje z różnych powodów walczą z robieniem zdjęć potrawom. Nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłości prawa autorskie służyły do generalnego ograniczania robienia zdjęć w lokalach. Wyobrażam to sobie jako tabliczkę w rodzaju: "Robienie zdjęć potrawom będzie naruszeniem praw autorskich, za które będziemy Cię ścigać, kliencie". Brzmi to absurdalnie? Zniechęcałoby klienta? Niekoniecznie. Przecież straszenie odpowiedzialnością za prawa autorskie to istotny element naszej kultury. Skoro stało się normą w kinach, dlaczego nie miałoby przyjąć się w restauracjach?
Inna rzecz, że jeśli komuś przyjdzie do głowy kruszyć kopię o zdjęcie potrawy, wielu kucharzy może nagle odczuć potrzebę zrobienia czegoś podobnego. No wiecie... wczoraj byłem kucharzem, ale dziś jestem "właścicielem intelektualnym"! To brzmi dumnie. Może się skończyć na tym, że pewnego dnia pomyje rzucone na talerz też będą dziełem chronionym. Wcale by mnie to nie zdziwiło, chyba że... zbyt długo zajmuję się absurdami własności intelektualnej i miewam przesadne wizje.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Wezwania do zapłaty za udostępnianie w P2P od Intrum Justitia - UOKiK analizuje sprawę
|
|
|
|
|
|