Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Do przedsiębiorców świadczących usługi dostępu do internetu UKE wysłał prośbę o przekazanie danych umożliwiających ocenę duplikacji sieci oraz stopnia konkurencji na rynkach lokalnych w Polsce. "Co na to tajemnica handlowa, co na to ochrona danych osobowych, co na to polskie prawo?" - pyta jeden z Czytelników Dziennika Internautów, zaniepokojony zakresem gromadzonych informacji. UKE tłumaczy, że dane, o które prosi, nie stanowią danych osobowych.

W liście do redakcji Dziennika Internautów Czytelnik napisał:

Prowadzę działalność gospodarczą dotyczącą świadczenia usług dostępu do internetu w technologii bezprzewodowej. Jako operator telekomunikacyjny jestem zarejestrowany w rejestrze prowadzonym przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. 6 maja otrzymałem z UKE, za zwrotnym potwierdzeniem odbioru, pismo związane z analizą rynku dostępu do internetu. Nie będę wdawał się w szczegóły tego pisma, gdyż wszystko dostępne jest na stronie UKE pod adresem: http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Lead02&news_cat_id=19&news_id=5330&layout=1&page=text

Rozumiem, że UKE zbiera dane dotyczące pokrycia terenu przez operatorów telekomunikacyjnych, ale jak widać w załączonym pliku i instrukcji, przeprowadza zarazem dokładną inwigilację baz danych operatorów telekomunikacyjnych, bo po co UKE dokładny adres zamieszkania/zameldowania/świadczenia usługi z dokładnością do numeru posesji/domu?

Zwracam się z prośbą o podjęcie tematu poprzez zasięgnięcie opinii w UOKiK, GIODO i samym UKE - do czego mają służyć tak dokładne dane naszych klientów i w jaki sposób zostaną zabezpieczone przed nieuprawnionym dostępem? Czy nie wystarczyłoby np. podanie nazwy miejscowości oraz liczby klientów w danej miejscowości - tak by nie było możliwości zidentyfikowania użytkownika usługi? W miastach sprawa ma się inaczej - ponieważ w budynkach wielorodzinnych nie ma obowiązku podawania nru lokalu, ale na terenach podmiejskich/wiejskich - dane wskazują jednoznacznie na klienta. Co na to tajemnica handlowa, co na to ochrona danych osobowych, co na to polskie prawo?

Operatorzy telekomunikacyjni budują bazę klientów latami, często niemałymi nakładami finansowymi przeznaczonymi na reklamę i promocję - nie mamy takich funduszy, jak wielcy tego rynku, żeby zaistnieć reklamą telewizyjną lub radiową. Często są to firmy jednoosobowe, mające niewielu klientów, ale posiadające dobrą opinię. Teraz, gdyby klienci dowiedzieli się, że ich adresy trafiły do UKE bez ich wiedzy - nie jestem w stanie przewidzieć skutków prawnych i finansowych takiej operacji.

Proszę o zainteresowanie się tą kwestią, gdyż niepodanie w/w danych zagrożone jest sankcją karną, a podanie tych danych w przypadku nieuprawnionego wykorzystania jest równoznaczne ze zniknięciem firmy z rynku. Czy o to chodzi, aby na naszym rynku telekomunikacyjnym przestała działać niezależna konkurencja? Czy chodzi o permanentną inwigilację przedsiębiorców i ich użytkowników?

Dziennik Internautów, na prośbę Czytelnika, zwrócił się do wszystkich instytucji wymienionych w liście: Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO) oraz Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE).

Niemal od razu nadeszła odpowiedź UOKiK - Aneta Styrnik z Biura Prasowego poinformowała nas, że Urząd nie opiniuje działań podejmowanych przez inne instytucje, chyba że ma to bezpośredni związek z naruszaniem przez nie przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów - w tym przypadku nie mamy z tym do czynienia.

Dzisiaj z kolei otrzymaliśmy wyjaśnienia od rzecznika prasowego UKE. Piotr Dziubak podkreślił, że informacje gromadzone przez Urząd nie stanowią danych osobowych. Przesłaną nam odpowiedź publikujemy poniżej w całości:

Odpowiadając na pytania, chciałem zauważyć, że w piśmie przewodnim do przedsiębiorców został podany cel przeprowadzenia analizy. Chodzi o zebranie danych umożliwiających ocenę duplikacji lokalnych sieci dostępowych oraz stopnia konkurencji na rynkach lokalnych w Polsce. Dane te w znaczący sposób poprawią skuteczność UKE w zakresie m.in. wydawania decyzji regulacyjnych, jak również są niezbędne do prawidłowej oceny zasadności wniosków przedsiębiorców składanych w celu otrzymania dotacji z UE.

Podanie dokładnej lokalizacji budynku zarówno jednorodzinnego, jak i wielorodzinnego jest niezbędne do sprawdzenia, gdzie są dostarczane usługi, jakiego rodzaju są to usługi i jaki jest stopień duplikacji sieci na danym rynku lokalnym. W wielu przypadkach w jednym powiecie, gminie, miejscowości czy nawet na jednej ulicy w różnych miejscach jest różna dostępność infrastruktury, liczba obecnych przedsiębiorców czy dostępna technologia wykorzystywana do świadczenia usług telekomunikacyjnych. Niektóre obszary stanowią "czarne", "szare" lub "białe plamy". Na obszarze "białych plam" nie istnieje żadna infrastruktura dająca dostęp do usług szerokopasmowych.

Tylko dzięki dokładnej i szczegółowej analizie lokalnych rynków usług będzie można podjąć decyzję o zasadności dofinansowania inwestycji na takich obszarach. Nie jest to możliwe bez współpracy ISP, do których - po konsultacjach trwających od 1 kwietnia br. - zostało skierowanie poniżej przytoczone pytanie. Jeżeli chcemy dogonić inne kraje, przynajmniej europejskie, pod względem dostępu i jakości usług szerokopasmowych, musimy wspólne dokonać rzetelnej i szczegółowej analizy dostępności usług na terenie naszego kraju.

Ze względu na konieczność zachowania poufności danych będą one przechowywane i przetwarzane przy zachowaniu odpowiednich wymogów bezpieczeństwa. Niezależnie od tego, dane, o które UKE prosi, nie stanowią danych osobowych.

Co na to GIODO? Małgorzata Kałużyńska-Jasak, Dyrektor Zespołu Rzecznika Prasowego, poinformowała nas dziś po południu, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych prowadzi obecnie postępowanie w tej sprawie.

Istotną z punktu widzenia ustawy o ochronie danych osobowych kwestią jest ustalenie, czy informacje, o przekazanie których zwraca się UKE do operatorów telekomunikacyjnych, są danymi osobowymi czy też nie - wyjaśniła przedstawicielka GIODO. - Jeśli dane te będzie można zaliczyć do kategorii danych osobowych, wówczas UKE, tak jak każdy administrator danych osobowych, aby mógł je przetwarzać zgodnie z prawem, powinien wskazać jedną z pięciu podstaw przetwarzania danych, które wymienione zostały w art. 23 ustawy o ochronie danych osobowych. Dla przykładu podstawą legalnego przetwarzania danych osobowych jest szczególny przepis prawa, który na to zezwala, czy zgoda osoby, której dane dotyczą.

Sprawa jest więc rozwojowa. Po otrzymaniu kolejnych szczegółów (np. po zakończeniu postępowania prowadzonego przez GIODO) poinformujemy o tym Czytelników Dziennika Internautów.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl

Wszystkie Listy czytelników kierowane do DI są czytane przez redaktorów. Niektóre pytania / prośby do redakcji mogą dotyczyć szerszego grona internautów, wymagać wypowiedzi ekspertów lub zainteresowanych stron, wówczas traktowane są jako tematy interwencyjne. Wszelkie sprawy, którymi Waszym zdaniem powinniśmy się zająć prosimy kierować na adres: interwencje@di.com.pl