W serwisie genealogicznym pod adresem www.sejm-wielki.pl gromadzone są informacje o potomkach Konfederatów, którzy 3 V 1791 uchwalili Ustawę Rządową. Baza jest aktualizowana codziennie i liczy już ponad 90 tys. osób. Idea może słuszna i piękna - sygnalizuje jeden z Czytelników Dziennika Internautów - ale realizowana z naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych, zdarza się bowiem, że do bazy trafiają dane bez zgody i wiedzy samych zainteresowanych. Czy faktycznie?
Marek Jerzy Minakowski, inicjator tego przedsięwzięcia, tłumaczy w liście do DI:
Zajmuję się genealogią elit polskich w najszerszym tego słowa znaczeniu (...) Zdecydowana większość materiałów przeze mnie wykorzystywanych to prace drukowane, z „Herbarzem polskim” Adama Bonieckiego (wydawanym w latach 1899-1913) na czele. Bardzo dużo też informacji zaczerpnąłem z „Polskiego słownika biograficznego” oraz prac prof. Włodzimierza Dworzaczka opublikowanych przez Polską Akademię Nauk („Teki Dworzaczka”). Podobnie jak wszyscy wspomniani tu powyżej autorzy, wykorzystuję też materiały nadsyłane przez członków rodzin osób, które mnie interesują, a które to rodziny chcą utrwalić pamięć o swoich przodkach: publikuję je na bieżąco, zaraz po ich otrzymaniu. (...)
Całość mojej bazy genealogicznej, zawierającej związki rodzinne między osobami takimi, jak Mikołaj Rej, Jan Kochanowski, Ignacy Krasicki, Henryk Sienkiewicz, Mikołaj Kopernik, Zawisza Czarny, Tadeusz Kościuszko, Czesław Miłosz, Maria Skłodowska-Curie, Jan Paweł II i wielu, wielu innych publikowana jest corocznie jako książka na nośniku CD-ROM (...) W pracy mojej staram się zachować najwyższy poziom rzetelności naukowej i przy każdej pozycji umieszczam odsyłacze do wszystkich źródeł, jakie wykorzystałem - tak by czytelnik sam mógł zweryfikować wszystkie podane przeze mnie informacje. Nie publikuję żadnych informacji anonimowych ani nie cytuję źródeł niewiarygodnych.
Zapytany o zgodność podejmowanych przez niego działań z przepisami ustawy o ochronie danych osobowych (dane naszego Czytelnika trafiły bowiem na stronę www.sejm-wielki.pl bez jego wiedzy i zgody), Minakowski odpisał: Być może to nieporozumienie, może pomyłka.
Jak na to wszystko zapatruje się Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych? Małgorzata Kałużyńska-Jasak z Biura GIODO zwróciła uwagę, że już w samej Deklaracji członkowskiej Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego osoby decydujące się na przystąpienie do tego Stowarzyszenia wyrażają zgodę na publikację drzewa genealogicznego (...) Zatem, o ile administrator danych osobowych takiej strony (www.sejm-wielki.pl) publikuje dane na podstawie zgody osób, których dane dotyczą, działanie takie będzie legalne.
Odrębną sprawą jest samo przetwarzanie danych osobowych członków wspomnianego Stowarzyszenia - zezwala na to art. 27 ust. 2 pkt 4 ustawy o ochronie danych osobowych. Jak tłumaczy Kałużyńska-Jasak, zgodnie z tym przepisem przetwarzanie danych tzw. szczególnie chronionych jest dopuszczalne, gdy jest to niezbędne do wykonania statutowych zadań m.in. stowarzyszeń, fundacji lub innych niezarobkowych organizacji lub instytucji o celach politycznych, naukowych, religijnych, filozoficznych lub związkowych.
Zaraz, zaraz... czy Czytelnik, który zgłosił problem, zapisywał się kiedykolwiek do Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego? Otóż nie. W warunkach członkostwa jest zapis „Aby zostać członkiem należy wydrukować, wypełnić i przesłać listownie zgłoszenie członkowskie członków wspierających” - NIGDY takiej deklaracji nie podpisywałem i nie wysyłałem, i nawet słownie nie wyrażałem chęci akcesu do Stowarzyszenia, więc jestem pewny, że Stowarzyszenie nie dysponuje moją zgodą, ani mojej rodziny, na przetwarzanie naszych danych osobowych czy też na publikację ich na stronie WWW - poinformował redakcję Czytelnik.
Czy to zmienia podejście GIODO do opisywanej sytuacji? Okazuje się, że nie. Osoba, która twierdzi, że nie wyrażała zgody na przetwarzanie jej danych osobowych na potrzeby sporządzenia i umieszczenia w internecie drzewa genealogicznego, w pierwszej kolejności powinna zwrócić się do administratora danych z prośbą o zaprzestanie przetwarzania jej danych osobowych - napisała w kolejnym liście do DI rzeczniczka Generalnego Inspektora.
Uprawnienie to wynika z art. 32 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych. Pkt 6 powołanego przepisu daje prawo m.in. do żądania uzupełnienia, uaktualnienia, sprostowania danych osobowych, czasowego lub stałego wstrzymania ich przetwarzania lub ich usunięcia, jeżeli są one niekompletne, nieaktualne, nieprawdziwe lub zostały zebrane z naruszeniem ustawy - wyjaśnia Kałużyńska-Jasak, traktując opisany przez Czytelnika przypadek jako jednostkowy.
Czytelnik skorzystał z tego uprawnienia jeszcze przed wysłaniem listu do Dziennika Internautów. Jego dane osobowe zostały usunięte ze strony www.sejm-wielki.pl, podobnie jak (w późniejszym czasie) dane jego brata. Zdawałoby się więc, że nie ma problemu. Może rzeczywiście nie ma, a dane naszego Czytelnika znalazły się w serwisie genealogicznym przez pomyłkę i więcej taka sytuacja się nie powtórzy. Nie zaszkodzi jednak przejrzeć bazę rozwijaną przez Marka Jerzego Minakowskiego i sprawdzić, czy przypadkiem nie jesteśmy potomkami kogoś sławnego.
Co należałoby zrobić, gdyby administrator danych osobowych nie zgodził się na ich usunięcie z serwisu? Można zwrócić się z pisemną skargą do GIODO, który po przeprowadzeniu indywidualnego postępowania administracyjnego i stwierdzeniu, że w tej konkretnej sprawie doszło do naruszenia zasad ochrony danych osobowych, nakaże przywrócenie stanu zgodnego z prawem - wyjaśnia przedstawicielka Generalnego Inspektora, dodając:
Ponadto osoba, która uważa, że w wyniku bezprawnego wykorzystania jej danych osobowych doszło do naruszenia jej dóbr osobistych, może dochodzić swoich praw na drodze postępowania sądowego. Zgodnie bowiem z art. 23 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny dobra osobiste człowieka, takie jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Zgodnie z utrwalonym poglądem literatury i orzecznictwa do katalogu dóbr osobistych chronionych wyżej wymienionymi przepisami należy zaliczyć także prywatność.
Z kolei art. 24 Kodeksu cywilnego stanowi, iż ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w Kodeksie cywilnym może również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny (§ 1). Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych (§ 2).
Niemniej stwierdzić należy, że Generalny Inspektor - stosownie do przyznanych mu kompetencji - nie jest organem właściwym do stwierdzenia naruszenia dóbr osobistych.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|