RIAA: tworzenie mp3 z płyt CD przestępstwem
Nielegalne jest nie tylko udostępnianie plików mp3 w sieciach p2p, ale również samo zgrywanie płyt do tego formatu - wynika z argumentacji organizacji RIAA, jaką w imieniu wytwórni Atlantic Records przedstawiła przed amerykańskim sądem w Arizonie.
W głośnym procesie przeciwko Jamiie Thomas w październiku br. organizacji reprezentującej amerykański przemysł fonograficzny udało się udowodnić, iż samo udostępnienie plików w sieci wymiany plików automatycznie oznacza łamanie praw autorskich.
Za umieszczenie w sieci FastTrack (Kazaa) 24 utworów samotna matka z Minnesoty będzie musiała zapłacić wytwórniom 222 tys. USD, o ile przegra złożoną apelację.
W kolejnym procesie przeciwko parze małżonków - Jeffrey'owi i Pameli Howell (którzy również używali niegdyś popularnej aplikacji) RIAA idzie jeszcze dalej - w piśmie przesłanym do sądu wynika, iż zgrywanie płyty audio do formatu mp3 jest... złamaniem warunków licencji.
Oskarżony mężczyzna, któremu organizacja zarzuca rozpowszechnianie za pomocą Kazaa 54 utworów muzycznych, zeznał wcześniej, iż znajdujące się na dysku twardym jego komputera pliki zostały utworzone z wcześniej zakupionych albumów na własny użytek, a nie w celu dzielenia się nimi z innymi internautami.
Tymczasem zdaniem prawnika RIAA, w sytuacji kiedy utwory zostaną zgrane do formatu mp3 i umieszczone w folderze z danymi do udostępnienia, nie można już mówić o "autoryzowanej" kopii.
Chociaż sformułowania użyte w dokumencie nie są jednoznaczne, obserwatorzy uważają, że nowe argumenty organizacji to próba podważenia prawa konsumentów do tworzenia prywatnej kopii, które przemysł fonograficzny już wcześniej starał się ograniczyć.
Wygrana RIAA w tej sprawie mogłaby oznaczać, że o piractwo podejrzany może zostać każdy, kto z posiadanych płyt tworzyć będzie pliki cyfrowe - bez względu na to, w jakich celach zamierza ich użyć. Każdy plik mp3 może zostać bowiem prędzej czy później udostępniony w sieci p2p.
Kolejna rozprawa w tej sprawie zaplanowana jest na 14 grudnia.