Kancelaria CODEX z Bielska-Białej dawniej proponowała ugody w związku z udostępnianiem filmów na Chomikuj.pl. Teraz kancelaria wysyła pisma proponując ugodę za 2 tysiące złotych w związku z udostępnieniem filmów w sieci BitTorrent.
reklama
Nowym, godnym opisania zjawiskiem są kolejne pisma, jakie trafiają do internautów w związku z udostępnianiem filmu "Co nas Kręci" w sieci BitTorrent. Nadawcą tych pism jest kancelaria CODEX z Bielska-Białej, która proponuje ugodę za 2 tysiące złotych w związku z rzekomym udostępnianiem filmu. Kancelaria powołuje się na postępowanie Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.
Poniżej zdjęcie pisma. Nie wiemy do ilu osób mogły trafić podobne pisma. Po prostu prezentujemy wam dokument do którego udało nam się dotrzeć. Osoba, która otrzymała to pismo, nie jest pewna czy ktokolwiek w jej domu mógł pobierać wspomniany film.
Nie wiemy jeszcze ilu osób może dotyczyć ta sprawa. Nie wiem też na jakim etapie faktycznie jest postępowanie karne wspomniane w piśmie. Zwróciliśmy się z pytaniami do prokuratury i czekamy na odpowiedzi.
Osoby otrzymujące takie pisma mogą się zastanawiać skąd kancelaria ma ich dane. Nie wiemy jak dokładnie było w przypadku CODEX, ale wiemy jak jest w przypadku innych kancelarii rozsyłających podobne pisma. Te kancelarie uruchamiają postępowania karne w sprawie udostępniania filmów i przekazują prokuraturze adresy IP rzekomych sprawców. Następnie korzystają z dostępu do akt sprawy, by wyciągnąć z nich dane osobowe. Dochodzi więc do instrumentalnego posłużenia się postępowaniem karnym po to, aby wydobyć dane abonentów. Nigdy nie ma 100% pewności, że osoba wskazana w piśmie dokonała naruszenia.
Czy tak było w przypadku CODEX? Będziemy mogli to powiedzieć po otrzymaniu odpowiedzi z prokuratury.
W przeszłości Dziennik Internautów opisywał działania kancelarii CODEX z Bielska Białej. Wcześniej proponowała ona ugody tym osobom, które mogły naruszyć prawa autorskie poprzez udostępnienie filmów w serwisie Chomikuj.pl.
Co szczególnie interesujące, kancelaria nie zwracała się do tych osób bezpośrednio. Najpierw do internautów zwracała się firma(?) o nazwie Bailey and Morgan, o której szczerze mówiąc niewiele wiadomo (na jej stronie nie ma nawet adresu i telefonu, albo przynajmniej trudno te dane znaleźć). Ta firma w sposób dość dosadny straszyła internautów ogromną odpowiedzialnością za naruszenia. Gdy już ktoś zdecydował się na ugodę, do gry wkraczała kancelaria CODEX.
Firma Bailey and Morgan przedstawiała w swojej korespondencji do internautów bardzo dyskusyjne argumenty, które miały skłonić ludzi do ugody. Pracownicy Bailey and Morgan przekonywali, że osoba udostępniająca zagraniczne produkcje na Chomikuj.pl może odpowiedzieć za swój czyn według zasad prawa amerykańskiego. Ludzie byli w związku z tym straszeni wizją iście amerykańskich odszkodowań, które miały sięgać kwoty 25 tysięcy dolarów.
Czy naprawdę polskie sądy muszą stosować amerykańskie prawo? Firma Bailey and Morgan twierdziła, że tak i powoływała się przy tym na art. 7 ustawy o prawie autorskim oraz na Konwencję Paryską.
Pytaliśmy o tę sprawę kilku prawników i żaden z nich nie potwierdził interpretacji prawa przedstawianej przez Bailey and Morgan. Przykładowo prawnik Olgierd Rudak (redaktor naczelny Lege Artis) zauważył, że wskazany art. 7 ustawy o prawie autorskim dotyczy nieopublikowanych utworów obywateli polskich, a także utworów opublikowanych po raz pierwszy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub równocześnie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Utwory, które chroniła Bailey and Morgan niekoniecznie mieściły się w tych kategoriach. Olgierd Rudak zauważył też, że umowy międzynarodowe nie przesądzają o tym, że polskie sądy muszą stosować odszkodowania według amerykańskiej ustawy.
Inny prawnik - radca prawny Bogusław Wieczorek (autor bloga o własności intelektualnej) - był podobnego zdania.
- Nie bardzo widzę związek pomiędzy art. 7 ustawy a naświetloną przez Pana sprawą. Artykuł ten - upraszczając - gwarantuje, że ochrona polskich utworów w Polsce jest nie gorsza, niż wynikająca z umów międzynarodowych. Tylko tyle - tłumaczył radca.
Bogusław Wieczorek zauważył też, że wskazana Konwencja Paryska nie mówi nic o wysokości odszkodowań. Przeciwnie. W art. 5 ust. 2 wprost stwierdza, że "poza postanowieniami niniejszej konwencji, zakres ochrony, jak też środki jej dochodzenia, zapewnione autorowi w celu ochrony jego praw, są normowane wyłącznie przez ustawodawstwo państwa, w którym żąda się ochrony."
Postanowiliśmy spytać nawet kancelarię CODEX o to, czy zgadza się z wykładnią prawa przedstawianą przez firmę Bailey and Morgan. Przedstawicielka kancelarii Agnieszka Kupilas stwierdziła tylko tyle, że nie jest umocowana do ujawniania podstaw prawnych żądań swoich mocodawców. De facto Agnieszka Kupilas nie potwierdziła stawianej przez Bailey and Morgan tezy, że polski obywatel odpowie według ustawy amerykańskiej.
Pytaliśmy o tę sprawę również kilku innych prawników niż wymienieni. Żaden nie potwierdził wykładni przedstawianej przez Bailey and Morgan.
Były też inne problemy związane z działaniami CODEX i Bailey and Morgan. Firma Bailey and Morgan groziła podjęciem działań prawnych osobom, które udostępniały na Chomikuj.pl film pt "Noc żywych trupów" z 1968 roku.
Problem w tym, że ten film jest powszechnie uznawany za niechroniony prawami autorskimi. Firma Bailey and Morgan przekonywała, że kancelaria CODEX posiada pełnomocnictwa pozwalające na wysuwanie jakichś roszczeń w związku z tym filmem. Sama kancelaria CODEX nigdy tego nie potwierdziła ani nawet nie chciała powiedzieć, kto miałby jej dać stosowne pełnomocnictwo (pytaliśmy o to). Co ciekawe, Bailey and Morgan po nagłośnieniu sprawy stwierdziła, że odstępuje od roszczeń, choć korespondencja kierowana wcześniej do internautów wcale nie wskazywała na zamiar odstąpienia od roszczeń.
Ta sprawa z filmem "Noc żywych trupów" będzie miała swój dalszy ciąg. Pewien internauta poskarżył się na radców z kancelarii CODEX uznając, że miał prawo udostępnić film i bezpodstawnie mu grożono. Skarga wpłynęła do Okręgowej Izby Radców Prawnych w Katowicach. Zajmuje się nią teraz Rzecznik Dyscyplinarny OIRP w Katowicach. Rozmawiałem o tej sprawie z Rzecznikiem Dyscyplinarnym Wojciechem Kubisą. Potwierdził on, że obecnie trwają pewne czynności sprawdzające m.in. przesłuchania zainteresowanych stron.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|