W roku 2014 ZAiKS zebrał ponad 345 mln zł, a między artystów rozdzielił 386 mln. Organizacja przedstawiła te liczby na specjalnej konferencji i najwyraźniej zaczęła dbać o nieco większą przejrzystość. To bardzo dobrze, choć dałoby się zrobić jeszcze ciut, ciut więcej.
reklama
Wczoraj na stronie ZAiKS opublikowano wyniki finansowe za rok 2014. Te same wyniki zaprezentowano dziennikarzom na specjalnej konferencji. Osobiście odniosłem wrażenie, że jest to pewien postęp wizerunkowo-informacyjny ze strony ZAiKS. W poprzednich latach organizacja nie robiła takiego szumu wokół ujawniania sprawozdań finansowych. Podkreślam, że jest to moje subiektywne wrażenie.
Wpływy ZAiKS z inkasa w roku 2014 wyniosły 345.091.845 zł. Między twórców podzielono 386.171.418 zł. Potrącenia na rzecz ZAiKS wyniosły 63,2 mln zł. ZAiKS chwali się przy tym, że potrącenia stanowią 16,37%, co plasuje ZAiKS w średniej europejskiej pod tym względem.
Przy okazji ogłaszania tegorocznych wyników ZAiKS postanowił odnieść się do dwóch problemów. Pierwszym jest wypominane mu zaleganie pieniędzy na kontach. Niedawno nawet wspominaliśmy, że ZAiKS ma więcej na koncie niż wynosi wartość polskiego rynku nagrań. Oto jak wyjaśnił to sam ZAiKS w prezentacji przedstawionej przy okazji ogłaszania wyników finansowych:
Działanie ZAiKS-u można porównać z działalnością banku. Pieniądze klientów, które leżą na koncie bankowym, nie należą do banku, ale wykazywane są w jego bilansie. Podobnie jest w ZAiKS-ie: zawsze na kontach autorów jest pewna kwota tantiem oczekujących na wypłacenie, podczas gdy każdego dnia inkasowane są kolejne wynagrodzenia autorskie. To twórcy sami decydują, kiedy i w jaki sposób otrzymają swoje pieniądze.
Stąd może powstać wrażenie ogromnej sumy, która wcale nie „zalega na kontach ZAiKS-u”, tylko jest w trakcie podziału i wypłaty.
Kwoty, po które twórcy się nie zgłosili w okresie 10 lat, stanowią zaledwie 0,31% inkasa i pozostawione są nadal do ich dyspozycji.
ZAiKS wbrew pozorom nie jest pierwszą instytucją, która porównuje jego działanie do banku. Coś bardzo podobnego zrobiła organizacja Centrum Cyfrowe Projekt: Polska, gdy opublikowała swój raport dotyczący finansów organizacji zbiorowego zarządzania (OZZ). Centrum Cyfrowe postawiło takie pytanie: czy ZAiKS nie ma powodów, by zachowywać się... za bardzo jak bank?
Bank to nie tylko miejsce przechowywania czegoś. Bank jest instytucją komercyjną, działającą dla własnego zysku. Owszem, niby wszyscy możemy iść do banku i w każdej chwili odebrać pieniądze, ale dobrze wiemy, że bank wcale by tego nie chciał i wcale nie dąży do wypłacania pieniędzy wszystkim i natychmiast. Bank dąży do gromadzenia pieniędzy. Bycie klientem banku może oznaczać pewne korzyści, ale w pewnych kwestiach to bank rozdaje karty.
Pójdźmy za ciosem. ZAiKS powiedział, że jest niczym bank. No dobrze, tylko czy ZAiKS powinien być jak bank? Właśnie takie pytanie zadała organizacja Centrum Cyfrowe i to pytanie trzeba powtarzać, jeśli chcemy realnej dyskusji o roli OZZ w świecie kultury. Podkreślam, że ja nie chcę teraz odpowiadać na to pytanie ani sugerować jakiejś odpowiedzi. Uważam natomiast, że należy to pytanie zadawać. W pewnym sensie ZAiKS otworzył dobrą drogę do dyskusji, porównując się do banku.
Drugi problem poruszony przez ZAiKS przy okazji ogłaszania wyników finansowych to niskie wpływy ze streamingu. W przeszłości ZAiKS już tłumaczył, że Spotify płaci głównie wytwórniom, nie artystom. Ten stan rzeczy jest ciągle aktualny. Również inne organizacje potwierdzały, że na Spotify zyskują głównie wytwórnie, nie artyści.
Jeszcze raz powtórzę, że ZAiKS naprawdę się postarał o nagłośnienie faktu udostępnienia tegorocznego sprawozdania finansowego. Była konferencja, notka dla prasy, prezentacja... to jest pewien postęp. Oczywiście ludzie dociekliwi będą chcieli zajrzeć do sprawozdań i tu ośmielę się zauważyć, że organizacja mogłaby zrobić ciut więcej dla takich osób.
Z tego co widzę, sprawozdania w całości zostały opublikowane na stronie ZAiKS w postaci plików RAR, w których upakowano skany. Takie skany są niewygodne do czytania, nie da się ich wygodnie przeszukiwać. Ta forma publikacji nie zachęca do zapoznawania się z oryginalnymi dokumentami. Inna rzecz to struktura tych dokumentów, która jest - moim zdaniem - wciąż mało czytelna.
Nie mam pojęcia, skąd to publikowanie wyłącznie skanów. Przecież chyba nikt nie wypisuje tych dokumentów ręcznie albo na maszynie. Domyślam się, że powstają one na komputerze, więc wystarczyłoby wyeksportować te pliki do jakiegoś wygodnego formatu, jak PDF. Muszę przyznać, że jeszcze dokładnie nie zgłębiłem sprawozdań ZAiKS. To będzie wymagało trochę więcej czasu i szczerze powiedziawszy, zbyt wygodne nie jest. Liczę na to, że ktoś w ZAiKS to przeczyta. Kto wie, może następne sprawozdania będą dostępne w wygodniejszym formacie?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|