Cyberprzestępcy nieraz już posługiwali się YouTube ze względu na ogromną popularność tego serwisu. Pod koniec maja np. opatrzyli komentarzami niemal 5 tys. filmów wideo, próbując z ich pomocą nakłonić użytkowników do odwiedzin strony z fałszywym oprogramowaniem antywirusowym. Nieco wcześniej w ten sam sposób rozpowszechniali aplikacje adware.

Możliwość wykorzystania YouTube przez spamerów analitycy z Kaspersky Lab zapowiadali jeszcze w 2007 roku, jednak dopiero teraz wykryto pierwszy mailing mający na celu nakłonienie użytkowników do obejrzenia reklamowego klipu. Przechwycone wiadomości różnią się od siebie, jednak zawierają ten sam odsyłacz.

- Naturalnie, ten typ reklamowania się jest znacznie bardziej atrakcyjny dla przestępców niż zwykły tekst czy nawet grafika - komentuje Daria Gudkowa, szefowa grupy odpowiedzialnej za analizę zawartości w Kaspersky Lab. - Dwa lata temu spamerzy wykorzystywali nazwę serwisu YouTube w e-mailach obiecujących interesujące filmy w celu zwabienia użytkowników na strony z reklamami. Teraz odsyłacze rzeczywiście prowadzą do popularnego serwisu z filmami.