Znikły bowiem powody, dla których amerykański serwis był niedostępny dla mieszkańców Turcji. Sam YouTube utrzymuje, że sporne klipy zostały usunięte przez kogoś z zewnątrz.

Przeszło dwa lata temu Turcja zablokowała swoim mieszkańcom dostęp do serwisu YouTube. Powodem takiego kroku były klipy wideo niepochlebnie wyrażające się o Mustafie Kemalu Atatürku, twórcy nowoczesnej Turcji. Lokalne prawo jest bardzo restrykcyjne w tej materii, wieloletnie wyroki więzienia nie są rzadkością.

>> Czytaj także: Turcja (ponownie) bez YouTube

Teraz jednak sytuacja wydaje się wracać do normy. Jak podaje serwis BBC News, wczoraj turecki minister ds. transportu Binali Yildirim, w kompetencjach którego leżą także sprawy związane z internetem, poinformował o zniesieniu blokady amerykańskiego serwisu.

Stwierdził on, że nie ma obecnie żadnego powodu, by obostrzenia wobec YouTube'a kontynuować - wszelkie sporne klipy zostały bowiem usunięte. Jego zdaniem zwyciężył zdrowy rozsądek. Yildirim wyraził nadzieję, że serwis wyciągnął naukę z blokady i że w przyszłości będzie działał zgodnie z tureckim prawem.

Sam serwis podkreślił jednak w oświadczeniu, że usunięcie spornych klipów nie było jego udziałem, dokonała tego osoba z zewnątrz, używając automatycznych narzędzi do zgłaszania materiałów łamiących prawa autorskie.



Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.

Źródło: BBC News

© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.