W słuszność zakupu największego na świecie serwisu do dzielenia się materiałami wideo wątpi jeden z amerykańskich miliarderów.
Wyszukiwarkowy gigant wciąż pracuje nad rozwiązaniami dla telewizorów, które pozwoliłyby zarabiać m.in. na serwisie YouTube, jednak obecnie popularna witryna wideo wciąż najwięcej generuje nie przychodów, a transferu.
Znany amerykański biznesmen Mark Cuban, którego majątek szacowany jest na 2,4 miliarda dolarów, skrytykował w wywiadzie dla CBS przejęcie YouTube'a przez Google. Przypomnijmy, że do transakcji doszło w 2006 roku, a wyszukiwarkowy gigant zapłacił wtedy za serwis 1,65 miliarda dolarów.
Przez ostatnich pięć lat Google próbował na różne sposoby zarabiać dzięki materiałom wideo, jednak firma nie chwaliła się efektami tych działań. Wszystko, co robi YouTube, to zwiększanie transferu każdemu człowiekowi na świecie - powiedział Cuban.
- Można wymienić 100 ludzi, którzy dobrze radzą sobie na YouTube, ale jest też dziewięć zylionów, którzy są do niczego - stwierdził miliarder. - Myślę, że tego typu strony będą polem treningowym dla ludzi tworzących dobre treści, a później przeniosą się oni do telewizji. Będzie ich tam można wygodniej oglądać, a zarobią także więcej.
Cuban przyznał jednak również, że krytykuje różnego rodzaju usługi, m.in. Hulu, gdzie zawsze udawało mu się znaleźć dobrą treść, by później złożyć właścicielom "ofertę nie do odrzucenia". Według firmy Google internauci każdego dnia wysyłają do serwisu ponad 85 tysięcy filmów zajmujących łącznie ponad 2400 gigabajtów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|